Żniwa z New Hollandem, Iveco oraz logistyką w tle
Żniwa w dużym gospodarstwie to nie tylko pogoń za wydajnością kombajnu, bo jeżeli osiąga on swoje optimum to znaczy, iż trzeba zapewnić szybki odbiór i transport dużej masy ziarna.
Patrząc na żniwa, w których w jednym polu pracowało sześć kombajnów CR marki New Holland, w tym i CR 9090 na gąsienicach można zastanawiać się jakie duże środki należy zaangażować, aby sprawnie odbierać od nich plon i umieszczać go w magazynie.
Jedną z odpowiedzi jest wóz przeładowczy oraz ciężarówki. Tym razem mieliśmy okazję zobaczyć w akcji wóz przeładowczy na bazie przyczepy objętościowej Drakkar z systemem wypychu. Jej producentem jest firma Joskin. Przyczepa pracowała na polu z 390-konnym ciągnikiem T8.390 firmy New Holland. Natomiast łącznikiem między polem, a magazynem były dwa ciągniki siodłowe Iveco Stralis 460 z naczepami firmy Wielton.
Podczas testów polowych okazało się, że w przypadku pól pofałdowanych lub gdzie są trudniejsze warunki terenowe jeden ciągnik z wozem przeładowczym był najsprawniejszy w odbieraniu zboża od dwóch kombajnów.
Natomiast jeśli warunki terenowe na to pozwalały - pole było płaskie i twarde - to ciągnik siodłowy był w stanie wjechać na pole i umożliwić wyładunek pełnego zbiornika kombajnu zbożowego wprost do naczepy. Oczywiście rozładunek następował najczęściej w czasie koszenia, aby nie tracić nic z wydajności.