Zamach na sieczkarnię w kukurydzy
Skorodowana śruba przywiązana do kolby kukurydzy to wkładka mająca na celu zniszczenie sieczkarni polowej. Niestety, takie zjawisko zdarza się od czasu do czasu i jest ewidentnym przykładem przestępczej działalności człowieka.
Z takim incydentem spotkaliśmy się kilka dni temu przy zbiorze najważniejszej - obok traw - rośliny paszowej w Polsce. Zdarzenie miało miejsce niedaleko miejscowości Barcin w województwie kujawsko-pomorskim. Kukurydza zbierana była na kiszonkę samojezdną sieczkarnią polową niemieckiej marki Mengele.
Operator, wykonując jeden z pierwszym przejazdów usłyszał przenikliwy zgrzyt w podzespołach roboczych maszyny. Jak się okazało, przez sieczkarnię przeszła sporych rozmiarów skorodowana śruba. Element ten zatrzymał się dopiero na przyczepie odbierającej sieczkę.
Renomowana niemiecka maszyna, mimo blisko 20 lat na karku była zaopatrzona w zabudowany w dolnym przednim walcu wciągającym detektor metali. Na nic się to jednak zdało, ponieważ skorodowana stal wykazuje bardzo słabe właściwości magnetyczne. Wykrywacz wprawdzie dał o sobie znać napotykając chwilę później inny element, ale było już za późno. Natychmiastowe zatrzymanie pracy walców wciągających na niewiele się już zdało.
Ze wstępnych obserwacji skorodowana śruba spowodowała ścięcie jednego z noży segmentowych na bębnie rozdrabniającym oraz uszkodzenie stalnicy. Nie da się jednak wykluczyć, że szkody pojawiły się również na dalszych etapach transportu strumienia sieczki, m.in. w gniotowniku.
Sprawa została zgłoszona policji.