Olbrzymi kombajn Tribine wchodzi do produkcji seryjnej!
To przełomowe wydarzenie w segmencie maszyn żniwnych. Tribine jest bowiem pierwszym przegubowym kombajnem zbożowym na świecie, który będzie produkowany seryjnie. Pierwsze egzemplarze opuszczą fabrykę już w styczniu 2016 r.
Twórcą konstrukcji jest amerykański farmer ze stanu Indiana Ben Dillon. Rewolucyjną maszynę o nazwie Tribine zbudował blisko 15 lat temu. Kombajn w tym okresie testowany był w różnych warunkach, głównie przy zbiorze pszenicy i kukurydzy. W końcu po licznych modernizacjach pojawiło się zielone światło na produkcję seryjną.
Przód od Gleanera
Młocarnia do maszyny Tribine została zaadaptowana z seryjnego amerykańskiego kombajnu Gleaner S77. Do wydzielania ziarna z kłosów okręt żniwny wykorzystuje nieznany w Europie poprzecznie umieszczony rotor o osiowym przepływie materiału.
Wymłócona masa po przejściu przez zespół czyszczący kierowana jest przenośnikiem ślimakowym o średnicy 30 cm do tylnej przegubowo mocowanej części kombajnu. Tak naprawdę przedział ten stanowi jedynie potężny zbiornik nasion oraz mechanizm rozładowczy.
Zbiornik ziarna o pojemności 35 000 l
Tribine jest w stanie pomieścić jednorazowo 35 000 l ziarna, czyli ponad dwukrotnie więcej od największych na świecie oferowanych obecnie na rynku kombajnów zbożowych. To prawdziwy nokaut dla konkurencji. Wydajność układu rozładunku wynosi 13,5 t/min, dzięki czemu opróżnienie zbiornika mieszczącego 27 t zajmuje około dwóch minut.
W przedniej części maszyny znajdziemy m.in. sześciocylindrowy silnik Agco Power o mocy znamionowej 370 KM. Aż trudno uwierzyć, że dla takiego kolosa to wystarczy. Niskie zapotrzebowanie na moc zgłaszają m.in. cztery jednakowe potężne koła z ogumieniem o szerokości 1,2 m i średnicy 1,8 m.
Nie dla Europy
Tribine będzie produkowany w miejscowości Newton City w stanie Kansas w USA. Maszyna została stworzona z myślą o rynkach: amerykańskim i australijskim. W Europie raczej jej nie zobaczymy. Szerokość transportowa 4,4 m to za zdecydowanie za dużo na drogi Starego Kontynentu, nawet ze specjalnym zezwoleniem.