Starsze ciągniki rolnicze naszych południowych sąsiadów cały czas cieszą się dużym powodzeniem. Szczególnie poszukiwane są egzemplarze pochodzące z krajów Europy Zachodniej. Miały one bogate wyposażenie i do ich budowy używano materiałów lepszej jakości.
Zetor zaprezentował nowy ciągnik pod nazwą Major HS 80. Porównując go do dotychczas znanego modelu Majora 80, ma on inną skrzynię biegów (24/12 z jednym półbiegiem) i rewersor hydrauliczny, a nie mechaniczny. Ponadto wnętrze...
Należał do nich m.in. Zetor 6245. Pierwsza seria tych traktorów produkowana była w latach 1984-1987. Następnie pojawiła się druga, której wytwarzanie zakończono w 1993 r. Różniła się ona kosmetycznie m.in. mocą silników (59 i 61 KM) oraz momentem obrotowym; pierwotnie było to 189, a w późniejszej wersji 207 Nm. Zetory 6245 są poszukiwane przez rolników ze średnich i małych polskich gospodarstw, w zastępstwie poczciwego Ursusa C-360. Obydwa ciągniki mają podobną moc, ale zdecydowanie lepsze wykonanie oraz trwałość podzespołów Zetora, o napędzie na cztery koła nie wspominając, przesądzają o znacznie wyższych walorach użytkowych sąsiada z południa.
Superoszczędny
Argument dodatkowego przedniego napędu w ciągniku Zetor 6245 przekonał także Ireneusza Dorszewskiego z okolic Bydgoszczy. Rolnik zajmuje się hodowlą koni i ma ponad 30 ha podmokłych łąk. Do tej pory użytkował Ursusa C-360, który pracował z prasą Sipma oraz przetrząsaczem karuzelowym JF. Czasami był podczepiany do rozrzutnika obornika.
Zetor 6245 został kupiony przez hodowcę koni w 2012 roku od innego rolnika. Wcześniej ów właściciel sprowadził traktor z Irlandii. Ireneusz Dorszewski kupił ciągnik za 42 tys. zł, co okazało się dobrą ceną chociażby dlatego, że traktor był wyposażony w ładowacz czołowy. Po bliższych oględzinach okazało się, że zarówno silnik, jak i skrzynia biegów są suche, nie mają wycieków i wszystkie podzespoły ciągnika działają bez zarzutu. Traktor ma oryginalny silnik Zetor Z6201, jak zapewniał poprzedni właściciel – nigdy nie był on remontowany, co stanowi dużą zaletę. Pomimo upływu lat (rocznik 1989) silnik pracuje idealnie. Ciągnik rolnika nie zużywa oleju silnikowego, co świadczy o dobrym stanie silnika, dobrej kompresji oraz nienagannej kondycji układu korbowo-tłokowego. Nie ma z nim problemów także zimą. – Silnik ciągnika, pomimo że nie ma świec żarowych, odpala na dotyk, niezależnie od temperatury na zewnątrz. Nawet nie muszę używać grzałki do podgrzewania bloku. To mnie tym bardziej cieszy, bo z konieczności trzymam sprzęt pod chmurką – mówi Dorszewski.