W 70-hektarowym gospodarstwie Wojciecha Olearczyka najmniejsza „szóstka” w starszej serii T – Valtra T121 – to następczyni ciągnika Reanult 133.14. Dlaczego rolnik postawił właśnie na Valtrę?
Okazało się, że w porównaniu z ciągnikami innych marek cena Valtry w stosunku do jej wyposażenia była atrakcyjna. Dlatego rolnik przekonał się do skandynawskiego ciągnika. – Nie było mi łatwo się zdecydować, trochę się bałem, bo jeszcze nie kupowałem tak drogiego i zaawansowanego technicznie ciągnika. Moja Valtra była wtedy jedynym takim traktorem w okolicy. Czułem się jak pionier – żartuje Olearczyk. Wcześniej rolnik pracował m.in. Ursusem C-360 i Renault 133.14. Ursus został sprzedany, a „renówka” po kilku latach wysłużyła się i wymagała gruntownego remontu.
W nowej serii N, czwartej generacji fińskich ciągników, projektantom raczej chyba chodziło o stworzenie wystarczająco mocnego ciągnika, aby mógł być podstawowym koniem pociągowym w polu dla średniego gospodarstwa. Z drugiej strony,...
Najmniejsza moc w serii
Model T121, produkowany w latach 2007-2011, rozpoczynał serię ciągników Valtra z sześciocylindrowymi jednostkami napędowymi. Pomimo że motor T121 ma zaledwie 133 KM, to nie wykazuje niedostatków nawet podczas najbardziej energochłonnego zabiegu w gospodarstwie, jakim jest orka czterokorpusowym pługiem obracalnym marki Frost. Jak zapewnia Wojciech Olejarczyk, zasługą tego jest m.in. dobrze zestopniowana przekładnia. Rolnik używa Valtry także do pracy z agregatem uprawowo-siewnym Unii Group oraz do wywozu gnojowicy beczką Joskin o pojemności 7000 l. Ciągnik T121 ma także ładowacz czołowy. Z nim pracuje codziennie, gduż w gospodarstwie są krowy mleczne.
Valtra Wojciecha Olejarczyka ma przekładnię mechaniczną HiTech3 z elektrohydraulicznym rewersorem i półbiegami zmienianymi pod obciążeniem. Jest sterowana trzema dźwigniami. Pierwszą dobieramy zakresy biegów. Są ich trzy: biegi wysokie (H), średnie (M) oraz LL (niskie – biegi pełzające). Druga dźwignia obsługuje wybieranie czterech biegów. Na każdej z nich, przełączanej mechanicznie, znajdują się trzy przyciski. Dwa leżące na górze główki – pod kciukiem – pozwalają na załączanie dwustopniowego reduktora (łącznie trzy pozycje). Dźwignia rewersu odpowiada za przełączanie kierunku jazdy i włączanie biegu jałowego, jak i hamulca postojowego. Przekładnie mają łącznie 36 przełożeń. Dla ułatwienia obsługi transmisji, z przodu główek obu drążków przekładni znajduje się przycisk załączający sprzęgło. Dzięki niemu możemy przełączać biegi oraz grupy bez konieczności używania pedału sprzęgła.
Tryby pracy przekładni
Poza 36 przełożeniami w przód i w tył (elektrohydrauliczny rewersor) ciągnik ma oprzyrządowanie pozwalające na zautomatyzowanie kilku procesów. Po włączeniu trybu Auto 1 przekładnia przechodzi w tryb fabrycznie ustawionych wartości obrotowych silnika, przy których włącza się automatyczna zmiana biegów, zarówno w górę jak i w dół. Z kolei tryb Auto 2 to opcja pozwalająca na dokonanie indywidualnych nastaw przez użytkownika, stosownie do jego potrzeb. Oznacza to, że możemy np. wymusić zmianę półbiegów w górę, dopiero kiedy silnik osiągnie obroty 1500 na minutę, a nie np. 1350. Możemy również ustawić prędkość obrotową silnika, przy której następuje redukcja biegów, z zastrzeżeniem, że różnice w prędkościach obrotowych w danych rodzajach pracy przekładni muszą wynosić co najmniej 100 obr./min. Zmiany dokonuje się przyciskami żółw-zając na dźwigni zmiany biegów co 50 obr./min.