Muzeum Rolnictwa w Ciechanowcu powiększa kolekcję cennych zabytków
Zabytkowe ciągniki i silniki zakupiło do swojej kolekcji Muzeum Rolnictwa im. ks. Kluka w Ciechanowcu w woj. podlaskim. To, jak informuje instytucja, unikatowe eksponaty w skali kraju. Nowe nabytki można już oglądać na wystawach stałych.
Muzeum Rolnictwa im. ks. Krzysztofa Kluka w Ciechanowcu posiada jedną z największych w kraju kolekcji zabytkowych ciągników, lokomobil i silników w kraju. Obecnie liczy ona ponad 100 wyjątkowych eksponatów.
W tym roku, dzięki wsparciu z ministerstwa kultury i budżetu województwa podlaskiego, udało się kupić cztery ciągniki i dwa silniki. Jak powiedział PAP kierownik działu techniki rolniczej w ciechanowieckim muzeum Marek Wiśniewski, wszystkie są odrestaurowane i sprawne. - To unikatowe egzemplarze w skali kraju, a zabytkowe silniki poszukiwane są przez muzea i kolekcjonerów na całym świecie - mówił.
Najstarszym zakupionym obecnie do kolekcji ciągnikiem jest amerykański Farmall F 20 z 1936 roku. Jak mówił Wiśniewski, w zbiorach znajduje się radziecka wersja tego ciągnika, którą Rosjanie robili na wzór amerykańskiej. - Teraz mamy oryginał - dodał. Powiedział też, że przed II wojną światową były one sprowadzane do Polski, służyły do upraw pielęgnacyjnych w małych i średnich gospodarstwach.
Kolekcja powiększyła się też o dwa niemieckie ciągniki: Stock Diesel- Schlepper z 1941 roku oraz Eicher ED 16/II z 1952 roku. Wiśniewski powiedział, że Stock to bardzo rzadki ciągnik kolekcjonerski. Wyprodukowano go tylko, według danych, w 2,3 tys. - 2,4 tys. sztuk. Natomiast ciągniki Eicher uważane są - jak mówił Wiśniewski - za "kultowe". Dodał, że ten zakupiony do muzeum do druga generacja pierwszych na świecie ciągników, które chłodzone były powietrzem.
Najmłodszym ciągnikiem, który trafił do kolekcji jest polski Ursus C-355 z 1973 roku. - Staramy się systematycznie powiększać zbiory muzeum o kolekcję polskich ciągników, bo na jej kontynuacji najbardziej nam zależy - powiedział Wiśniewski. Dodał, że C-355 uzupełnia tę kolekcję. W przyszłym roku muzeum chce zakupić Ursusa C-360, czyli tzw. sześćdziesiątkę.
Ciągnik na... wodę z benzyną. To hit zabytków techniki rolniczej
Natomiast kolekcja silników powiększyła się o dwa niemieckie egzemplarze: Lanz HL 12 Gespann-Bulldog z 1921 roku i Deutz MIH 338 z 1933 roku. Wiśniewski mówił, że silnik Lanza jest "archetypem" silników tej firmy, które były stosowane w ich ciągówkach; dwa modele znajdują się w kolekcji muzeum. - Silnik ten niejako łączy nasze dwie kolekcje techniczne: silników stacjonarnych i ciągników, bo na podstawie tego silnika Lanz stworzył swoje pierwsze ciągniki, które uważane są za kultowe na całym świecie - powiedział Wiśniewski.
Drugi silnik - jak mówił - pracował pierwotnie w młynie w okolicach Ciechanowca, gdzie do lat 60-tych służył przede wszystkim do elektryfikacji. Wiśniewski mówił, że to rzadki model Deutza, bo wyprodukowano tylko 647 sztuk; a to - jak dodał - potężny silnik, bo waży ponad 3 tony.
Zwiedzający mogą oglądać ciągniki i silniki na wystawach stałych. Podczas plenerowej imprezy "Podlaskie Święto Chleba", która odbędzie się na terenie muzeum 12 sierpnia, będzie można obejrzeć pojazdy w trakcie pracy.