Dobre i złe wiadomości dla producentów tuczników
Cena tuczników w notowaniach dużej niemieckiej giełdy VEZG w środę 8 września pozostała na niezmienionym ubiegłotygodniowym poziomie. Wynosi ona 1,25 euro za kg wagi bitej ciepłej.
Tuczniki w Niemczech nie potaniały, ani nie podrożały. Wciąż kosztują 1,25 euro za kg wbc. W przeliczeniu na polską walutę po kursie NBP z 8 września (4,5175) daje 5,46 zł za kg.
- Po wtorkowej małej giełdzie za Odrą i ustanowieniu historycznego minimum (wycena poniżej 1,30 euro za kg), wszyscy z niepokojem wypatrywaliśmy wyników "dużego parkietu" w środę. Na szczęście zrzeszenie VEZG nie zdecydowało się na kolejną obniżkę i pozostawiła cenę bez zmian - komentuje najnowsze notowania cen tuczników w Niemczech Bartosz Czarniak, Wiceprezes Pomorsko-Kujawskiego Związku Hodowców Trzody Chlewnej.
W programie zwalczania ASF może być więcej pieniędzy dla hodowców
ASF i brak opłacalności
Zdaniem Bartosza Czarniaka jest to jedyna dobra informacja dla hodowców świń, jeśli w ogóle w obecnej sytuacji można dopatrywać się pozytywnych sygnałów z rynku.
Cena tuczników w Polsce również nie uległa zmianie i maksymalnie sięga 6 złotych poubojowo w klasie E. Stawka ta, jak podkreśla Czarniak, jest mocno poniżej kosztów produkcji. Te z kolei rosną z każdym tygodniem.
Niskie ceny tuczników i brak opłacalności dodatkowo jest potęgowany przez wirusa afrykańskiego pomoru świń, który szerzy się nieco szybciej niż w ubiegłym roku. Liczba ognisk tej choroby w naszym kraju jest już wyższa niż w tym samym czasie w 2020 r.
- Dlatego też rolnicy nie wierzą w zapewnienie szefa resortu rolnictwa i głównego lekarza weterynarii o skutecznym zwalczaniu choroby. Tak samo mało wiarygodne wydają się dane podane przez łowczego krajowego o zmniejszającej się populacji dzików. W świetle tych "sensacji" rolnicy, w tym ja, zastanawiają się czy skuteczna walka z ASF to zwalczanie wirusa i ich głównego wektora jakim są dziki, czy też hodowców? - pyta Bartosz Czarniak.
Liczba ognisk ASF wyższa niż w ubiegłym roku
Hodowcy od kilku lat nieustannie pytają, dlaczego w trakcie wykrycia ogniska ASF wybija się stada świń w promieniu do kilku kilometrów, skoro były one przebadane i nie miały potwierdzonej choroby? Wciąż nie otrzymali oni logicznej odpowiedzi.
Chiny dążą do uniezależnienia od Europy
Rolnicy zajmujący się hodowlą i produkcją świń mogą być także zaniepokojeni planami inwestycyjnymi Chin. Kraj ten chce utworzyć w Argentynie fermy świń po to, aby całkowicie uniezależnić się od importu wieprzowiny z Europy.
Chiny, póki co, wciąż poszukują ewentualnych kontrahentów do sprowadzenia mięsa. Jak informuje Bartosz Czarniak, prowadzą one kontrole w zakładach we Francji.
- Prawda jest taka, każda kolejna partia wieprzowiny, która wyjedzie z rynku europejskiego na zewnątrz, może tylko i wyłącznie wpłynąć pozytywnie na cenniki nie tylko we Francji, ale i w całej Europie. Szczególnie, że chłodnie w Niemczech są pełne - komentuje Bartosz Czarniak i dodaje:
- Konieczne jest szybkie upłynnienie tych zapasów, inaczej exodus producentów wieprzowiny w Niemczech i Polsce będzie postępował. Tylko co będzie za 3-4 miesiące, kiedy nagle okaże się, że na rynku brakuje świń?
- Więcej informacji na temat hodowli trzody chlewnej znajdziesz w najnowszym wydaniu magazynu "Hoduj z Głową Świnie". ZAPRENUMERUJ