W każdym powiecie chcą punktu uboju zwierząt z konieczności
Porozumienie Związków Zawodowych i Organizacji Rolniczych Województwa Kujawsko-Pomorskiego w Przysieku apeluje do Jana Krzysztofa Ardanowskiego, ministra rolnictwa o pilne rozwiązanie problemów nękających gospodarzy z regionu.
Władze tego gremium domagają się zdecydowanych działań prawnych i organizacyjnych, mających doprowadzić do utworzenia w każdym powiecie punktu uboju zwierząt z konieczności. Uważają, że taką działalność mogłyby prowadzić już istniejące.
Wiele niedociągnięć w systemie kontroli w ubojniach. Unia chce raportów
Dodają, że osiem powiatów woj. kujawsko-pomorskiego nie posiada ubojni.
W dokumencie podpisanym przez Lecha Kuropatwińskiego, szefa PZZiORWK-P czytamy, że "zwierzętom poddawanym ubojowi musimy minimalizować ból i cierpienie, nasilające się zwłaszcza w czasie załadunku i transportu do miejsca uboju". Dlatego ubój kontuzjowanych sztuk powinien odbywać się na miejscu wypadku.
Zdaniem porozumienia ubojnia powinna dysponować specjalnym samochodem (chłodzonym), wyposażonym w sprzęt umożliwiający ubój zwierząt na miejscu i przewożącym ubite sztuki do zakładu przetwórczego.
"Wnioskujemy jednocześnie o dofinansowanie przez budżet państwa i samorządów, kosztów zakupu i eksploatacji niezbędnych środków transportu zwierząt ubijanych z konieczności" - napisano w piśmie do szefa resortu.
PZZiORWK-P ponawia ponadto wniosek z listopada 2018 roku o uruchomienie w każdej gminie punktów badania mięsa na występowanie włośni. Na koniec przekonuje, że najkorzystniejszym rozwiązaniem problemu odszkodowań w rolnictwie będzie wprowadzenie ubezpieczeń powszechnych, z jednoczesnym zwiększeniem nadzoru i kontroli działalności firm ubezpieczeniowych.