Trzeba rozwiązać kwestię nazw dla "mięsa z próbówki"
Marketingowi produktów "mięsnych" z laboratoriów od zawsze towarzyszyła agresywna kampania medialna, której celem jest obrzydzenie konsumpcji produktów pochodzenia odzwierzęcego takich jak mięso czy mleko - wskazywano podczas posiedzenia Copa-Cogeca.
Kwestia laboratoryjnego wytwarzania "mięsa" była jedną z poruszanych podczas spotkania przedstawicieli europejskich zrzeszeń rolniczych. Jak zaznaczano, w spektrum produktów białkowych służących jako alternatywa dla mięsa, znajdują się 4 główne rodzaje produktów:
Eksperci snują różne prognozy dla rynku mięsa drobiowego
- białkowe pochodzenia roślinnego (w stylu wegańskich pasztecików lub "burgerów" zrobione z soi, grochu lub innych białek roślinnych)
- białkowe wytworzone w procesie fermentacji przy użyciu drożdży, grzybów lub bakterii
- pochodzące z kultur komórek zwierzęcych
- łączące te różne techniki (białka roślinne, fermentacja i hodowlę komórkową)
Marian Sikora, przewodniczący Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych podkreślał, że hodowla zwierząt i produkcja mięsa, podobnie zresztą jak cały sektor rolny, jest przedmiotem ataków ze strony różnych środowisk "ekologicznych". - Rolnicy muszą tłumaczyć się z całkowicie bezpodstawnych zarzutów stawianych przez osoby, które na temat rolnictwa nie mają podstawowej wiedzy - stwierdził.
Jakie będą dopłaty w ramach KPS do bydła mięsnego?
Dyskutanci zwracali ponadto uwagę, że produkty pochodzące z kultur komórek zwierzęcych nie zostały jeszcze wprowadzone do obrotu na europejskim rynku. Jedynym krajem, który się zdecydował na taki krok jest Singapur. Co prawda rozwój produktów hodowlanych wciąż napotyka na liczne problemy technologiczne, ale już teraz europejskie organizacje rolnicze postulują, aby na poziomie legislacyjnym rozwiązać kwestię nazewnictwa "mięsa z próbówki".
- Zacznijmy od tego, że to nie jest mięso. Dla takich produktów należałoby stworzyć nową odpowiednią nazwę, która będzie adekwatna do charakterystyki takiego produktu, np. jadalne komórki hodowlane - zaznaczył Jacek Zarzecki z Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego.
Uczestnicy obrad Copa-Cogeca zwrócili uwagę, że likwidacja hodowli i przejście na produkcję laboratoryjną skoncentrowałoby produkcję żywności w rękach kilku globalnych koncernów biotechnologicznych.
- Czy konsumenci na pewno wolą kupować "sztuczne mięso", a raczej białko wytworzone w niewiadomy sposób w laboratoriach koncernów? Czy będą chcieli kupować taki sztuczny produkt bardziej niż naturalne mięso od rolników? Moim zdaniem odpowiedź na oba pytanie brzmi nie, dlatego należy dążyć aby konsumenci nie byli wprowadzani w błąd, aby mieli jasny przekaz co kupują - ocenił Jerzy Wierzbicki, prezes Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego.
Na zlecenie Copa-Cogeca sprawę badał francuski instytut INRAE, który zwrócił także uwagę, że w 2020 roku naliczył tylko 327 artykułów naukowych dotyczących "mięsa" laboratoryjnego. W tym samym czasie zidentyfikowano ponad 12 000 artykułów prasowych na ten temat. Jak zwrócili uwagę dyskutanci, dysproporcje są więc ogromne i wskazują, że temat jest bardzo często rozdmuchiwany przez dziennikarzy, aktywistów i inwestorów.
- Książki warte polecenia: Sygnały racic|Rozród - Praktyczny przewodnik zarządzania rozrodem (Cow Signals) |Sygnały kur nieśnych |Sygnały indyków