SARS-CoV-2 przeszedł z norki na pracownika fermy
Jak pokazały badania pracownika jednej z hodowli norek w Polsce, SARS-CoV2 może przechodzić ze zwierząt na ludzi. Wyniki analiz opublikowano w piśmie "Clinical Microbiology and Infection".
Naukowcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego, Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, Uniwersytetu Gdańskiego oraz fińskiego Uniwersytetu w Helsinkach zwracają uwagę na potrzebę monitoringu takich zdarzeń i genetyczną analizę zakażających ludzi wirusów.
Kolejne ognisko SARS-CoV-2 u norek w Polsce
Odpowiedzialny za pandemię drobnoustrój jest - po SARS i MERS - już trzecim, atakującym ludzi koronawirusem pochodzącym od zwierząt - przypominają. Stwierdzają także, iż mimo masowych szczepień nie można do końca przewidzieć, co będzie się działo z wirusem, zaś z powodu jego powszechności, genetycznej różnorodności i istnienia zwierzęcych rezerwuarów uzyskanie tzw. odporności stadnej i jego całkowite wyeliminowanie są raczej nierealistyczne.
Eksperci zwracają też uwagę, że obecność wirusa SARS-CoV-2 stwierdzano już u różnych gatunków ssaków w różnych częściach świata - u psów, kotów, tygrysów, lwów, jeleni, fretek, czy właśnie norek. Przejście wirusa z hodowanych na fermach norek na człowieka odnotowano już w Danii i Holandii. Polska (z 354 działającymi fermami norek i ok. 6,3 milionem zwierząt) jest drugim po Danii producentem skór z tych zwierząt.
Opisywany ostatnio przypadek dotyczy pracownika jednej z ferm norek w woj. pomorskim - wolnego od objawów, u którego test dał jednak wynik pozytywny. Naukowcy przeanalizowali więc próbkę, pobraną od tej osoby w lutym 2021. Badanie PCR wykazało u niego obecność wirusa SARS-CoV-2. Zdaniem naukowców pozytywny wynik nie był efektem zanieczyszczenia próbki materiałem z zewnątrz.
Wraca temat zakazu hodowli zwierząt na futra
Dzięki analizie genetycznej w genomie wirusa stwierdzono mutacje zgodne z tymi, jakie wykryto w genomie wirusa zakażającego norki. Prawdopodobnie wariant obecny był u tego gatunku już w listopadzie 2020 roku - sugerują eksperci. Mógł tam trafić "jednorazowo" późnym latem lub jesienią.
Mutacje służą przystosowaniu wirusa do organizmów tych zwierząt, choć ich rola nie jest jeszcze szczegółowo poznana. Nie wiadomo też jeszcze, jak obecne w wirusie mutacje wpływają na zakażalność ludzi, przebieg choroby czy reakcje układu odpornościowego. Dlatego naukowcy zalecają śledzenie tego wariantu wśród ludzi.
Naukowcy zwracają uwagę, że ich badanie było ograniczone - dotyczyło jedynie osób mieszkających blisko fermy. Ich zdaniem krótko po wykryciu zakażenia zalecane byłoby szersze i trwające dłużej badanie pobliskiej populacji. Wyniki wskazują też na potrzebę ogólnokrajowego monitoringu zakażeń odzwierzęcych i genetycznej analizy wirusów obecnych u ludzi - czytamy w publikacji.
- Książki warte polecenia: Sygnały racic|Rozród - Praktyczny przewodnik zarządzania rozrodem (Cow Signals)