Dopłaty do krów i świń mogą być jeszcze w tym roku
- Jeśli będzie zgoda Komisji Europejskiej to hodowcy krów i świń otrzymają dopłaty jeszcze w tym roku - powiedział w Bydgoszczy minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. Zapewnił, że determinacja rządu w tej sprawie jest duża.
Wsparcie dla hodowców w wysokości co najmniej 100 złotych od jednego tucznika i 500 złotych od jednej krowy zapowiedział w sobotę Jarosław Kaczyński, prezes PiS.
500 złotych na każdą krowę i 100 złotych do każdego tucznika?
- Prezes Jarosław Kaczyński mówiąc w pewnym skrócie o kierunkach wsparcia dla podstawowych, historycznych kierunków zwierzęcej w Polsce, czyli trzody i bydła wskazał, że jeżeli podobne działania mogą być realizowane w innych krajach Europy, należy również je wdrażać w Polsce - powiedział polityk w Kujawsko-Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim w Bydgoszczy.
- To zresztą było w pewnym pakiecie również informacji o negocjowaniu lepszych warunków wspólnej polityki rolnej w zakresie płatności, udziału w tym podziale środków unijnych dla Polski - dodał.
Ardanowski wyjaśnił, że wsparcie dla hodowli trzody i bydła nie jest w Unii powszechne, ale dopuszczalne, nie może być realizowane bezpośrednio, ale poprzez dopłatę do warunków utrzymania, czyli dobrostanu zwierząt.
Podał, że w Niemczech dopłaca się do świń utrzymywanych na ściółce, a w innych krajach istnieją dopłaty do bydła, które jest na wolnym wypasie.
Konwencja PiS: polskie rolnictwo ma ogromny potencjał
- Analizujemy wszystko, również możliwości finansowe. To finansowane będzie z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Możliwości zmiany w PROW-ie są kilka razy do roku. Najbliższy komitet w Brukseli będzie czerwcu. Dlatego już rozważamy konieczność zgłoszenia do KE konieczności zmian w jeszcze w PROW-ie na lata 2014-2020, żeby dedykować środki, które mogłyby być przeznaczone, oczywiście za zgodą KE, na wsparcie dla części świń i bydła w Polsce - mówił minister.
Niezależnie od tych starań, strona polska w rozmowach o przyszłym kształcie wspólnej polityki rolnej będzie zabiegać o dopłaty do tych gatunków zwierząt z PROW po 2020 r.
Minister dopytywany, kiedy rolnicy mogą spodziewać się dopłat do krów i świń, powiedział, że jeżeli będzie zgoda KE to będzie to jeszcze w tym roku, a jak nie to w następnych latach.
- To już nie od nas decyzja zależy, natomiast determinacja z naszej strony jest wielka - dodał Ardanowski. Obsługą dopłat miałaby zająć się Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Szef resortu zaznaczył, że coraz trudniej jest negocjować warunki dla polskiego rolnictwa, gdyż cały budżet UE na rolnictwo w propozycji KE jest mniejszy.
- My się nie godzimy z tym budżetem i trwają bardzo zdecydowane działania dyplomatyczne. Mam tu silne wparcie ze strony ministra spraw zagranicznych i innych resortów, ale również premiera Mateusza Morawieckiego. Dość powiedzieć, że komisarz Phil Hogan, który jest najważniejszym urzędnikiem unijnym w sprawach rolnych, wielokrotnie był w Polsce na rozmowach ze mną i innymi ministrami, ale również w cztery oczy rozmawiał z premierem Morawieckim - podkreślił.
Zdaniem ministra Polska staje się jednym z głównych rozgrywających w sprawach wspólnej polityki rolnej i "przestała być tym głupim Jasiem do bicia, któremu kazano siedzieć w kącie i milczeć".