Boją się żyć w smrodzie. Mieszkańcy protestują i zbierają podpisy
Cztery wielkie kurniki, które mają pomieścić ponad 230 tys. brojlerów mają powstać w Bukowicach (gm. Leśna Podlaska, woj. lubelskie). Mieszkańcy miejscowości i sąsiednich wsi nie godzą się na to i protestują.
- Nasza działka jest najbliżej planowej fermy, bo tylko 65 metrów. Ale tak naprawdę oddziaływanie takiej przemysłowej fermy rozciąga się też na pobliskie wsie - mówi Małgorzata Wiącek w rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim".
Wielki rozwój drobiarstwa może być problemem
Pod swoim protestem mieszkańcy zebrali już w całej gminie aż tysiąc podpisów. Boją się nie tylko uciążliwego odoru. Powstanie fermy oznacza zanieczyszczenie powietrza i wód, przenawożenie gleby. W takim sąsiedztwie ceny nieruchomości i gruntów spadają ponadto nawet o połowę.
Ewa Kulińska, przewodnicząca rady gminy Leśna Podlaska tez jest przekonana, że ferma drobiu nic dobrego okolicy nie przyniesie. - Tiry będą nam niszczyły drogi. A zatrudnienia dla mieszkańców nie będzie, bo inwestor planuje tylko cztery osoby do obsługi - mówi.
Przeciwnicy budowy ferm podkreślają ponadto, że do gminy nie przybędzie też zbyt wiele podatku, bo - jak mówią - taka inwestycja jest opodatkowana taka samo jak gospodarstwo rolnika z jedną kurą na podwórku.
Z kolei inwestor zapewnia dziennik, że chce zastosować najnowocześniejsze technologie. - Podejrzewam, że zanim dojdzie do inwestycji, to miną dwa lata i technologia pójdzie do przodu. Poza tym, planuję produkcję nie na słomie, tylko na pelecie, który pochłania wiele zapachów - przekonuje Janusz Hoduń, rolnik z miejscowości Bukowice Kolonia.
Kurniki mają być długie na 150 i szerokie na 20 metrów. Wójt gminy nie wydał jeszcze decyzji środowiskowej, bo nie wpłynęły do niego wszystkie opinie. Urząd Marszałkowski Województwa Lubelskiego w Lublinie wypowiedział się już z kolei negatywnie.
źródło: "Dziennik Wschodni"
-
Książki warte polecenia: Sygnały brojlerów |Sygnały kur nieśnych