Rozcieńczanie mleka wodą, zawyżanie wskazań urządzeń pomiarowych i wyłudzanie pieniędzy ze spółdzielni mleczarskiej. Proceder ten został ujawniony w połowie 2019 r., a prowadzone śledztwo ujawnia kolejne wątki tej sprawy.
Afera mleczna w Spółdzielni Mleczarskiej w Gostyniu zatacza coraz szersze kręgi. Policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu, w porozumieniu z poznańską prokuraturą okręgową, w grudniu 2020 r. zatrzymali kolejne podejrzane osoby.
Postawiono im identyczne zarzuty wyłudzenia i oszustw popełnionych na szkodę spółdzielni – informuje portal gostynska.pl.
Oszustwo polegało na rozcieńczaniu mleka wodą, zawyżaniu wskazań urządzeń pomiarowych i wyłudzaniu pieniędzy ze spółdzielni mleczarskiej.
Spółdzielnia Mleczarska Bielmlek podpisała umowę z zakładem mleczarskim Laktopol. Oznacza to, że zakład w Bielsku wznowi skup mleka i produkcję. - Podpisaliśmy właśnie umowę dzierżawy majątku spółdzielni przez Laktopol. Musi ją...
- Spółdzielnia wypłacała rolnikom wyższe kwoty niż powinna, potem rolnicy dzielili się nimi z nieuczciwymi pracownikami spółdzielni – mówił dla portalu gostynska.pl Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Poznaniu.
Według ustaleń policji proceder ten mógł być prowadzony przez kilka lat i doprowadzić do strat w wysokości kilku milionów złotych.
Na początku grudnia 2020 r. zatrzymano kolejnych 12 osób związanych ze sprawą. Wśród nich było 8 kierowców i 4 rolników.
- Wszystkim postawiono zarzuty wyłudzenia i oszustw, popełnionych na szkodę spółdzielni - identyczne jak w przypadku poprzednich zatrzymań. Po przesłuchaniach i po przedstawieniu im zarzutów osoby te zostały zwolnione. Nie było podstaw, aby jakąkolwiek z tych osób odprowadzać do aresztu - poinformował portal gostynska.pl Andrzej Borowiak.
Według wstępnych ustaleń większa część podejrzanych nie przyznaje się do winy. Prokurator prowadzący sprawę zastosował wobec 12 osób wolnościowe środki w postaci zabezpieczenia mienia.
Pierwsi zatrzymani usłyszeli zarzuty we wrześniu 2019 r. Obecnie materiały dowodowe i zarzuty objęły łącznie blisko 40 osób, którym grozi kara do 10 lat więzienia.