Za to rolnik może zostać surowo ukarany. Kuriozalne przepisy

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (dk) | redakcja@agropolska.pl
14-09-2018,12:10 Aktualizacja: 14-09-2018,12:25
A A A

Przyjmowanie obornika od innego gospodarza, nawadnianie upraw ze stawów czy rowów - za to rolników mogą czekać sankcje. Krajowa Rada Izb Rolniczych (KRIR) chce usunięcia takich zapisów z projektu rozporządzenia.

Chodzi o nowelizację rozporządzenie w sprawie liczby punktów, jaką przypisuje się stwierdzonej niezgodności oraz procentowej wielkości kary administracyjnej w zależności od liczby punktów przypisanych stwierdzonym niezgodnościom.

Ten akt prawny jest dostosowywany obecnie do norm wynikających z wprowadzonego w życie w lipcu br. i obowiązującego w całym kraju "Programu działań mających na celu ograniczenie zanieczyszczenia wód azotanami pochodzącymi ze źródeł rolniczych" (a ten został wprowadzony w konsekwencji zapisów nowego Prawa wodnego).

drogi wodne, uregulowane szlaki żeglowne, gospodarowanie wodami, Żegluga Śródlądowa

Drogi wodne bez klasy. Hydroenergetyka u nas mocno kuleje

Drogi wodne w Polsce mają długość 3655 km, ale uregulowane szlaki żeglowne stanowią już tylko 2417 km. Zaledwie 6 proc. z nich to drogi wodne o klasie międzynarodowej. - W 2017 roku pan prezydent ratyfikował konwencję AGN, która zobowiązuje...

"Projekt zawiera szczegółowe przepisy dotyczące sankcji wobec rolników, którzy nie spełniają zaproponowanych wymogów, jednak samorząd rolniczy przekazał, że nie może poprzeć tak znaczących restrykcji" - napisała w opinii KRIR.

Po pierwsze postuluje ona rezygnację z sankcji wobec rolników, którzy przyjmują nawozy naturalne od innego rolnika mimo nieposiadania natenczas odpowiedniej powierzchni lub pojemności miejsc do przechowywania tych nawozów. Bo pozostawienie takiego zapisu oznacza w praktyce, że rolnik, który nie hoduje zwierząt będzie musiał wybudować zbiornik na gnojowicę lub gnojówkę, jeśli chciałby korzystać z nawozów od innego rolnika.

W opinii KRIR jest to zupełnie zbędne w sytuacji, kiedy rolnik ten zobowiąże się do bezpośredniego, natychmiastowego wykorzystania nawozów i udokumentuje to poprzez odpowiednie zapisy w ewidencji zabiegów.

"Samorząd rolniczy zwrócił się także o rozważenie usunięcia karnych punktów za wykorzystanie wód powierzchniowych do celów nawodnień upraw, jeśli nie są one rezerwuarem wody pitnej. W naszej ocenie jest sprawą dyskusyjną czy stosowanie wód powierzchniowych (w szczególności z rowów, stawów itp.) rzeczywiście niekorzystnie oddziałuje na środowisko" - podkreśla KRIR.

obornik, handel obornikiem, rosja, produkcja obornika,  Piotr Czekmariew

Polski obornik pojedzie do Rosji? Dyrektorowi jest wstyd

Obornik na eksport? Wbrew pozorom ten niezbyt przyjazny nosom "towar" wcale nie tak rzadko jest przedmiotem międzynarodowej wymiany handlowej. Duże potrzeby ma podobno w tym zakresie Rosja. Jak informuje wchodząca w skład TVP (a nadająca...

"Wydaje się, że jest odwrotnie. Często zarzuca się, że takie wody z rowów polnych zawierają zwiększoną ilość NPK i powodują silny wzrost glonów w zbiornikach lub ciekach wodnych, do których wpływają, więc ich ponowne wykorzystanie powinno być de facto z korzyścią dla środowiska" - zaznacza samorząd rolniczy.

Jak dodaje, nawodnienie upraw polowych w okresie suszy pomaga też w przetrwaniu wielu gatunków fauny i wzbogaca życie biologiczne takich gruntów. Tymczasem za polewanie pól wodą ze zbiorników powierzchniowych, takich jak własny staw czy rów melioracyjny rolnicy będą karani podwójnie - za naruszenie przepisów Prawa wodnego i z tytułu naruszenia niniejszego rozporządzenia.

"W ocenie rolników wykorzystywanie np. własnego stawu do nawodnienia upraw rolnych, nawet jeśli odbywałoby się ono z pominięciem uzyskania stosownego pozwolenia wodnoprawnego, nie wydaje się czynem o znacznej szkodliwości zarówno wobec środowiska, jak i społeczeństwa, w odróżnieniu od przypadków wykorzystywania wód podziemnych stanowiących źródło wody pitnej, co jest uszczerbkiem zasobów i powinno być karane" - wskazuje Krajowa Rada Izb Rolniczych.

Poleć
Udostępnij