"Produkt polski" ma być pod kontrolą
Producenci będą mogli dobrowolnie oznakowywać żywność informacją "produkt polski" - zakłada rządowy projekt nowelizacji ustawy o jakości artykułów rolno-spożywczych, który został skierowany do prac w podkomisji. Wszystkie kluby popierają projekt.
Przepisy obecnie nie regulują sprawy znakowania żywności informacją o kraju pochodzenia. W przypadku większości produktów spożywczych stosuje się ogólne, unijne przepisy w tym zakresie, zgodnie z którymi obowiązek podawania takiej informacji wskazany jest tylko w przypadku, gdy jej brak w istotnym stopniu mógł wprowadzać w błąd konsumenta co do źródeł pochodzenia - poinformował Jacek Bogucki, wiceminister rolnictwa podczas pierwszego czytania projektu na posiedzeniu sejmowej komisji rolnictwa.
Stracimy miliony z Unii na promocję żywności?
KE wprowadziła jednocześnie obowiązek znakowania informacją o kraju pochodzenia niektórych produktów - dotyczy to mięsa nieprzetworzonego, owoców, warzyw. Natomiast proponowana nowelizacja ustawy wprowadza dobrowolne oznakowanie środków spożywczych informacją "produkt polski", wraz z określeniem wzoru takiego znaku.
W projekcie proponuje się, aby za polski produkt uważać tylko taki, który został wytworzony z surowców pochodzących z polskich upraw czy hodowli, a w produktach przetworzonych dopuszcza się użycie importowanych składników w ilości najwyżej 25 proc. masy produktu ostatecznego.
Bogucki dodał, że takie rozwiązania wprowadziły już niektóre kraje UE, jako pierwsza w 2012 r. Słowacja, wprowadzają je Francja i Włochy.
Posłowie pozytywnie wyrażali się o zaproponowanym przez rząd projekcie. Wskazywali jednak także, że konieczna będzie kontrola stosowania takiego oznaczenia. Jak udowodnić, że np. chleb został wypieczony z polskiej mąki - pytał Mirosław Maliszewski (PSL).
Rząd za ułatwieniem sprzedaży żywności przez rolników
Za kontrolowaniem stosowania oznaczenia opowiedziała się też posłanka Nowoczesnej Paulina Hennig-Kloska i poseł PiS Krzysztof Ardanowski.
Najbardziej sceptyczna była branża mięsna. Wiesław Różański, prezes Unii Producentów i Przedsiębiorców Przemysłu Mięsnego (UPEMI) zaproponował, żeby przewidzieć w ustawie prolongatę przepisów ze względu na niski stan pogłowia trzody. Poparł go Jerzy Wierzbicki, prezes Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego, wskazując na konieczność rozwoju polskiej hodowli bydła.
Posłowie jednak mówili, że to właśnie dzięki znakowaniu będą promowani Polscy producenci, którym obecnie trudno jest sprzedać własne tuczniki. Bogucki zapewnił posłów, że w projekcie są instrumenty, które pozwolą na skuteczną kontrolę używania oznaczenia "polski produkt".
W celu doprecyzowanie przepisów powołano podkomisję. Przewidziany termin wejścia regulacji w życie to 1 stycznia 2017 r.