Nie wszyscy popierają nasz wniosek w sprawie rolników dotkniętych suszą
16 krajów członkowskich poparło Polskę, która w poniedziałek zwróciła się do KE o wsparcie w związku z suszą. Jan Krzysztof Ardanowski, szef resortu rolnictwa nie ma jednak złudzeń, że uda się uruchomić rezerwę kryzysową.
Minister, który brał udział w posiedzeniu unijnych ministrów odpowiedzialnych za sprawy rolnictwa, przedstawiał im oraz Komisji Europejskiej sytuację w związku z suszą, jaka nawiedziła kraj.
Polska będzie domagać się pomocy od UE w związku z suszą
- 16 krajów członkowskich solidaryzuje się z Polską i bardzo wyraźnie wskazuje Komisji Europejskiej, że należy w takich sytuacjach pomagać państwom członkowskim - powiedział polityk PAP w Brukseli po zakończeniu rozmów.
Z wypowiedzi Phila Hogana, unijnego komisarza ds. rolnictwa i rozwoju wsi podczas posiedzenia Rady wynika jednak, że komisja nie będzie się spieszyć z proponowaniem pomocy finansowej dla rolników. Wskazywał na gotowość do wsparcia państw dotkniętych suszą, ale w ograniczonej formie.
- Na razie te szacunki z Europy są dość nieprecyzyjne, bo żaden kraj nie przedstawił, jaki faktycznie jest poziom strat. Trwają szacunki, my też w ciągu kilku dni w Polsce mamy nadzieję je zakończyć, dlatego trudno jest mówić o jakichś deklaracjach finansowych. Na tym etapie komisarz Hogan stwierdził, że nie wydaje mu się, że należałoby uruchomić rezerwę kryzysową - poinformował Ardanowski. Przyznał przy tym, że przekonanie KE do uruchomienia środków będzie dość trudne biorąc pod uwagę stan budżetu europejskiego.
Susza rolnicza nie ustępuję. Straty w uprawach będą rekordowe
KE planuje natomiast umożliwić zwiększenie zaliczek dla rolników, którzy korzystają z funduszy unijnych. W przypadku płatności bezpośrednich miałyby być podniesione do 70 proc., natomiast w przypadku środków z programu rozwoju obszarów wiejskich do 85 proc.
Dzięki tym środkom farmerzy mieliby mieć możliwość m.in. sfinansowania zakupu ziarna na zasiew.
Z możliwości takiej miałaby korzystać nie tylko Polska, ale też inne państwa członkowskie, które mierzą się z problemami. - Susza to nie jest zjawisko, które wystąpiło tylko w Polsce, bo dotknęła też Skandynawię, czy Rumunię - zauważył Ardanowski.
KE zadeklarowała też odstępstwo od obowiązku zazielenienia (dywersyfikacja upraw, utrzymywanie obszarów proekologicznych i zachowanie trwałych użytków zielonych wrażliwych pod względem środowiskowym), tak by rolnicy z obszarów dotkniętych suszą mogli produkować pasze na ziemiach, które miałyby być przeznaczone na ten cel (zazielenienie).
Dramatyczna sytuacja rolników dotkniętych suszą
- To jest ważne dla tych rolników, którzy mają stada zwierząt, przede wszystkim krów, żeby utrzymać produkcję, aby nie doszło do uboju z konieczności, co spowodowałoby spadek cen i pogłębiło problemy rolników - zaznaczył minister.
W UE jest świadomość, że powtarzające się problemy braku opadów należy rozwiązać systemowo. - To są problemy, które zaczynają dominować w Europie, prawdopodobnie jako skutek zmian klimatycznych - przyznał Ardanowski. Jego zdaniem należy się zastanowić w jaki sposób wspierać masywne programy nawodnieniowe czy retencyjne.
Szef resortu wskazał, że rolnicy, których dotknęła susza, oczekują różnego rodzaju pomocy. Ci, których dotknęły w minionych latach jakieś klęski i mają na jesieni spłatę dużych kredytów, chcieliby np. ich prolongaty. Z kolei dla rolników z dużymi stadami bydła ważne jest zdobycie dodatkowej paszy. Tu odstępstwo od zasad zazielenienia będzie pomocne.
Susza najbardziej groźna dla rzepaku
Ardanowski rozmawiał też z Vytenisem Andriukaitisem, komisarzem ds. zdrowia i bezpieczeństwa żywności o ASF, który rozprzestrzenia się na terytorium Polski oraz innych krajów regionu. Warszawa już od dłuższego czasu starała się o wsparcie unijne, by powstrzymać rozprzestrzenianie się tego wirusa. Bruksela cały czas stoi na stanowisku, że to na krajach członkowskich spoczywa główna odpowiedzialność w tej sprawie.
- Komisja uważa, że własnymi siłami powinniśmy sobie z wieloma sprawami radzić i dopiero, gdy skala zjawiska zaczyna przekraczać pojedyncze kraje, to wówczas KE zaczyna rozumieć, że to zjawisko groźne dla całej Europy. Widocznie jeszcze na razie uważa, że głównie siłami własnymi jesteśmy w stanie działać - podkreślił Ardanowski.
Jego zdaniem środki z budżetu europejskiego nie są w tej chwili niezbędne, bo ważne jest zorganizowanie całego systemu walki z ASF i zwiększanie świadomości rolników dotyczące tej choroby.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś