Załoga kutra była pijana. Pogranicznicy nie wypuścili jednostki w morze
Łotewski kuter rybacki nie został wypuszczony w rejs, bo większość załogi była pod wpływem alkoholu. Morską podróż udaremnili funkcjonariusze Straży Granicznej z Władysławowa.
"To miała być rutynowa kontrola graniczna w porcie. Kiedy funkcjonariusze weszli na pokład łotewskiej jednostki, wyczuli od rybaków zapach alkoholu. Zdecydowali więc o zbadaniu trzeźwości 5-osobowej załogi. Szyper kutra miał prawie promil alkoholu, dwaj inni załoganci 0,42 i 0,36 promila" - relacjonuje Morski Oddział Straży Granicznej.
Prawie milion za zezłomowany kuter. Rybacy narzekają na opieszałość ARiMR
Pogranicznicy pouczyli szefa jednostki, że kierowanie w stanie nietrzeźwości jest przestępstwem. A załogę poinformowano o zakazie przebywania na terenie portu przez osoby pod wpływem alkoholu. Następnego dnia ekipę z kutra poddano ponownej kontroli. Wówczas wszystkie osoby były już trzeźwe i jednostka mogła wypłynąć w morze.
Kutry pod lupę wzięli też mundurowi z jednostek pływających Kaszubskiego Dywizjonu Straży Granicznej.
"Około 9,5 mil morskich od Gdańska grupa kontrolna z SG-215 sprawdziła polską jednostkę rybacką z trzema osobami na pokładzie. Dwie z nich nie miały certyfikatów zintegrowanych kursów bezpieczeństwa STCW, świadectw lekarskich i dokumentów uprawniających do wykonywania rybołówstwa. Kierownikowi kutra nakazano zejście do portu" - opisują pogranicznicy.
Dodają, że podobnie było w przypadku jednostki rybackiej skontrolowanej około pół mili morskiej od portu w Łebie przez załogę innej łódki SG. Z trzech członków załogi jeden również nie miał dokumentów STCW, u kolejnego stwierdzono brak aktualnych świadectw przeszkolenia w zakresie ppoż. i elementarnych zasad udzielania pierwszej pomocy medycznej.
Strażnicy podkreślają, że dokumentacja pokontrolna trafi do właściwych urzędów administracji morskiej i rybołówstwa morskiego.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl