Zabili 200 tysięcy pszczół. To była prawdziwa masakra

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (zac) | redakcja@agropolska.pl
28-02-2018,19:05 Aktualizacja: 12-03-2018,15:31
A A A

Nieznany sprawca lub sprawcy zdemolowali pasiekę pszczół w Wodnicy koło Ustki (woj. pomorskie). Właściciel mówi o śmierci ponad 200 tysięcy owadów i stratach materialnych przekraczających 6 tysięcy złotych.

Z relacji pokrzywdzonego wynika, że przewrócono i połamano w sumie 11 uli. Część plastrów z miodem wyciągnięto i porozrzucano na śniegu.

- Nie są ważne ule, w których mieszkały pszczoły, tylko najważniejsze są rodziny pszczele, które tam były. Te rodziny zostały po prostu skazane na śmierć, ponieważ po przewróceniu takiego ula, gdzie powypadały ramki, pszczoły na takim mrozie nie miały żadnych szans - mówi w rozmowie z Polskim Radiem Gdańsk Łukasz Groszek, poszkodowany pszczelarz.

zniszczona pasieka, pasieka, pszczelarstwo, Sioux City, iowa, stany zjednoczone

Padło pół miliona pszczół. Dzieci zdewastowały pasiekę

Dwóch chłopców zdewastowało pasiekę w miasteczku Sioux City w amerykańskim stanie Iowa. W konsekwencji aktu wandalizmu padło aż pół miliona pszczół. Justin i Tori Engelhardt, właściciele pasieki udali się do niej pod...
Odbudowa pszczelich rodzin potrwa przynajmniej rok.

Kto mógł dopuścić się tak bestialskiego czynu? Właściciel pasieki podkreśla, że nie miał żadnych konfliktów z sąsiadami i nie wie, kto mógł zdewastować część pasieki, która składa się z 35 uli.

Pszczelarz apeluje o pomoc we wskazaniu sprawcy lub sprawców zdemolowania pasieki. Twierdzi, że osoba lub osoby, które popełniły przestępstwo, muszą mieć na sobie widoczne ślady po ukąszeniach pszczół.

- Jeżeli ktoś zobaczy w Ustce, Wodnicy, czy okolicach, osobę lub osoby pogryzione przez pszczoły, to proszę o pomoc. Takie ukąszenia o tej porze roku przecież praktycznie nie występują - apeluje mężczyzna.

O zniszczeniu mienia już została zawiadomiona policja i straż gminna.

ochrona pszczół, parlament europejski, wsparcie pszczelarstwa, produkcja miodu

Pszczoły muszą być bardziej chronione. Parlament przyjął ważną rezolucję

Europosłowie wezwali UE i państwa członkowskie do większych inwestycji w ochronę pszczół, walkę z podrabianym miodem i wsparcie dla pszczelarzy. Rezolucja została przyjęta przy 560 głosach za, 27 głosach przeciw i 28 wstrzymujących się....

Aktualizacja: 7 marca kom. Robert Czerwiński, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Słupsku poinformował naszą redakcję, że "w tej chwili trwają intensywne czynności, aby ustalić osoby, które mogły mieć związek z zaistniałym czynem".

- Kiedy otrzymaliśmy zgłoszenie o zdarzeniu, natychmiast rozpoczęliśmy działania aby wyjaśnić, jak doszło do popełnienia przestępstwa. Na miejsce zdarzenia  przyjechali funkcjonariusze - był dzielnicowy oraz funkcjonariusze straży gminnej. Przesłuchaliśmy zgłaszającego i przyjęliśmy od niego zawiadomienie, nadaliśmy sprawie bieg i prowadzimy czynności sprawdzające.  Uzyskaliśmy dokumentację fotograficzną z której wynika m.in., iż nie wszystkie ule zostały uszkodzone. Prowadzimy czynności wykrywcze - zapewnił Czerwiński.

Jak kwalifikowane jest popełnione przestępstwo? - Postępowanie prowadzimy w kierunku art. 35 ustawy o ochronie zwierząt. Oczywiście jest to wstępna kwalifikacja i zależna jest od wyników policyjnych ustaleń - odpowiedział rzecznik słupskiej policji.

Czy w przeszłości w tym rejonie dochodziło do podobnych zdarzeń? - W tym rejonie nie przypominam sobie abyśmy mieli podobne zgłoszenia - zaznaczył kom. Robert Czerwiński.

źródło: Radio Gdańsk

Poleć
Udostępnij