Zabijali świnie ze szczególnym okrucieństwem. Ruszył proces kierownika fermy i weterynarza
Przed Sądem Rejonowym w Szczecinku ruszył proces Sławomira H. i Piotra T. oskarżonych o uśmiercenie ze szczególnym okrucieństwem 223 świń. Pierwszy z nich nie przyznał się do większości zarzutów, zaś drugi nie stawił się w sądzie.
Sławomir H. to ówczesny kierownik na fermie w Przybkowie pod Barwicami (woj. zachodniopomorskie). Jego zadaniem był m.in. nadzór i kontrola nad stanem zdrowia zwierząt. Piotr T. pracował tam jako lekarz weterynarii, gdy w lutym 2018 r. miało dochodzić do przestępstw.
Hodowca skazany za znęcanie się nad krowami
Zdaniem Prokuratury Rejonowej w Szczecinku obaj działali wspólnie i w porozumieniu. Najpierw mieli doprowadzić do śmierci nie mniej niż 165 świń. Użyli środka farmakologicznego do eutanazji w dawkach mniejszych niż zalecane lub w ogóle go nie podali, wstrzykując jedynie środek znieczulający i to także w niewystarczających dawkach. Następnie do zabicia zwierząt użyty został aparat techniczny do uboju zwierząt tzw. radical lub obuch młotka, którym były uderzane świnie w okolicy głowy.
Sławomir H. jeszcze 23 lutego miał uśmiercić kolejnych 30 świń, uderzając zwierzęta obuchem młotka w okolice głowy. Jak wskazano w akcie oskarżenia, nie podał im żadnych środków farmakologicznych. 29 świń, zdaniem prokuratury, pozbawił życia 29 marca Piotr T. 11 sztuk nie próbował pozbawić świadomości, bez znieczulenia podał im środek zabójczy. Lekarz weterynarz przed sądem odpowiada także za poświadczenie nieprawdy w dokumentach.
Sędzia Katarzyna Brambor-Kwiatkowska rozpoczęła przewód sądowy, mimo że na rozprawie stawił się tylko Piotr T. ze swoim obrońcą. Jak poinformowała sędzia, obrońca Sławomira H. poprosił o rozpoczęcie rozprawy pod nieobecność jego klienta. On sam spóźnił się ze względu na kolizję terminów spraw sądowych.
Oskarżony Piotr T. przed sądem nie przyznał się do uśmiercenia świń ze szczególnym okrucieństwem, a jedynie do poświadczenia nieprawdy w dokumentach, przy czym jego adwokat Jakub Rogólski poza salą rozpraw powiedział, że obrona stoi na stanowisku, iż w grę wchodzi zwykła pomyłka w datach w sporządzanej dokumentacji. Lekarz weterynarz, który nadal pracuje w zawodzie, sam odmówił składania wyjaśnień na rozprawie.
Oskarżonym za uśmiercenie świń ze szczególnym okrucieństwem grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności (zarzucane przestępstwa popełnione były w pierwszym kwartale 2018 r., jeszcze przed wejściem w życie zaostrzonych przepisów, zgodnie z którymi maksymalna kara to 5 lat pozbawienia wolności - PAP). Natomiast za przestępstwo polegające na poświadczeniu nieprawdy w dokumentach Piotrowi T. grozi kara do 5 lat więzienia.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl