Zabezpieczą gospodarstwa przed szkodami
Samochód z wyposażeniem do przewozu drapieżników, pastuchy elektryczne, siatki, fladry, oznakowanie terenu. Zakupy zrealizowane przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Rzeszowie mają zminimalizować szkody wyrządzane przez dzikie zwierzęta.
Dotyczy to zwłaszcza rolników. Na ich potrzeby RDOŚ co roku przeznacza od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych na zakup zestawów siatek elektrycznych (tzw. pastuchów) oraz zestawów siatki ogrodzeniowej i plecionej.
Fladry będą chronić gospodarstwa przed wilkami
"Aktualnie zakupiono zabezpieczenia na kwotę blisko 130 tys. zł (19 sztuk pastuchów elektrycznych, 4 km siatki i 2 km fladrów), które - tak jak w latach ubiegłych - trafią do najbardziej dotkniętych szkodami gospodarstw" - zapewnia dyrekcja.
Oprócz współdziałania w zakresie zabezpieczania upraw i zwierząt gospodarskich przed dziką zwierzyną, RDOŚ jest odpowiedzialna za szacowanie, wycenę i wypłacanie odszkodowań za szkody wyrządzane przez żubry, wilki, rysie, niedźwiedzie i bobry.
Dyrekcja przyznaje, że coraz częściej dochodzi do zdarzeń z udziałem dzikich zwierząt.
Dlatego m.in. pozyskano samochód z klatkami do transportu drapieżników (ryś, wilk, niedźwiedź), a także aplikator do podawania środków usypiających.
Sprzęt udało się zakupić dzięki dotacji z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Rzeszowie.
Dzikie zwierzęta szturmują miasta. Pola przestały wystarczać?
Inne działania podjęte w minionym roku przez rzeszowską placówkę, to współudział - z uwagi na duże szkody powodowane przez wilki - w spotkaniach w ramach ogólnopolskiej kampanii pn. "Czy taki wilk straszny, jak go malują?".
W regionie prowadzona jest ponadto kampania informacyjna, mająca uświadamiać zagrożenia i przypominać zasady postępowania w przypadkach spotkania z drapieżnikami, przede wszystkim niedźwiedziem. Przed tym zwierzęciem ostrzegają też liczne tabliczki zamontowane w miejscach najczęściej odwiedzanych przez ludzi oraz przy szlakach turystycznych.
W ubiegłym roku na terenie Podkarpacia nie brakowało incydentów z udziałem dzikich zwierząt chronionych.
"Wystarczy wspomnieć chociażby atak niedźwiedzicy na mężczyznę w miejscowości Szczawne w gminie Komańcza czy incydent z niedźwiadkiem nazwanym Bogdankiem, który regularnie odwiedzał gospodarstwo w miejscowości Przysłup w gminie Cisna, zwabiony karmą dla kur" - wylicza RDOŚ w Rzeszowie.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś