Z gospodarstwa wyprowadzili cielaka. Skradzione króliki rozszarpały lisy i psy
Sprawców trzech włamań, do jakich doszło na terenie gminy Skoki (woj. wielkopolskie), zatrzymali stróże prawa z tamtejszego posterunku. Odzyskali też m.in. skradzione zwierzęta.
W Roszkowie i Rakojadach sprawcy wdzierali się do pomieszczeń gospodarczych, szopek i klatek, skąd kradli m.in. przedmioty przedstawiające jakąkolwiek wartość.
Złodzieje wynieśli z farmy łup za 270 tysięcy złotych
"Ich łupem stały się warte kilkaset złotych elektronarzędzia, nie pogardzono też wartościowym inwentarzem. Z gospodarstwa w Rakojadach skradziono cielaka, a w Roszkowie króliki rasy polskiej i belgijskiej. Funkcjonariusze odzyskali elektronarzędzia i zwierzęta. Nie wszystkie króliki przeżyły złodziejską eskapadę - część z nich została zagryziona przez psy i lisy" - podaje Komenda Powiatowa Policji w Wągrowcu.
Stróże prawa zatrzymali trzech podejrzanych w wieku od 17 do 29 lat. Mężczyźni podczas składania wyjaśnień przyznali się do włamań i kradzieży elektronarzędzi oraz zwierząt. Grozi im kara nawet 10 lat pozbawienia wolności.
Przez kilka lat świat przez kratki mogą także oglądać dwaj mieszkańcy gminy Kąkolewnica (pow. radzyński, woj. lubelskie) w wieku 40 i 49 lat. Z działki leśnej - do czego się przyznali - wycięli i ukradli 25 brzóz. Pokrzywdzeni oszacowali straty na 5 tysięcy złotych.
Jak się okazało, część skradzionego drewna mężczyźni zdążyli sprzedać mieszkańcowi powiatu łukowskiego. Po zatrzymaniu usłyszeli zarzuty.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl