Z 41 wagonów kukurydzy z Ukrainy, w 5 ziarno było zepsute. Awantura o transport do Polski
Lider Agrounii Michał Kołodziejczak podniósł alarm w kwestii transportu ukraińskiej kukurydzy, mającego być rozładowanym w Polsce. Resort rolnictwa przekonuje, że wszystko odbyło się zgodnie z przepisami, zarzucając Kołodziejczakowi sianie dezinformacji.
Szef Agrounii zwrócił się do ministra rolnictwa Roberta Telusa z pytaniem: „jak to jest z tym tranzytem ukraińskich zbóż przez nasz kraj?”.
„Transport ukraińskiej kukurydzy, 1900 ton, wyjechał wczoraj o 12:58 z Medyki, dziś o 6:40 dojedzie do Elewatorów w Strzelinie i tam ma być rozładowany. Ktoś mi wytłumaczy o co w tym chodzi?” – napisał 9 czerwca na Twitterze Michał Kołodziejczak.
Telus: zboże z kontraktów sprzed 2 maja nie będzie rozładowywane w Polsce
Za pośrednictwem tego samego komunikatora odniosło się do sprawy Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
„Informujemy, że ten transport kukurydzy wjechał do Polski przed 15 kwietnia (przed wprowadzonym zakazem – red.), to łącznie 41 wagonów. 5 wagonów zostało wycofanych (kukurydza zepsuta), pozostałe zostały dopuszczone do obrotu 2 czerwca. Wszystko odbyło się zgodnie z przepisami!” – stwierdził resort, oznaczając wpis hasztagiem „Stop dezinformacji”.
„Czyli tworzycie jedną wielką patologię i mowa o tranzycie to jakaś fikcja. Tworzycie prawo, które jest totalnie nieszczelne. Teraz jeszcze tylko napiszcie jakimi wagonami to zboże jedzie, bo myślę, że to ważne dla ludzi. Dezinformacja to domena waszej działalności” – odparł Kołodziejczak, dopytując jednocześnie, kiedy MRiRW opublikuje listę podmiotów, które przywoziły ukraińskie zboże do Polski.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś
