Wymłócili 30 hektarów pszenicy, której nie zasiali
Pszenica, która na niemal 30 hektarach została zasiana przez gospodarstwo rolne Agro-Koss w Źródłach w woj. dolnośląskim została zebrana przez inną firmę. Wartość ziarna wynosi blisko 150 tysięcy złotych.
Pszenica bez zgody rolników, do których należała, została zebrana z pola już na początku lipca.
- Było to dla nas szokiem, gdy zobaczyliśmy kombajny które koszą jak przyjechaliśmy. Z resztą nie bardzo nas chciano już wpuścić na to pole, zablokowano nam tutaj dojazd. I potem było już to całe zamieszanie prawdę mówiąc z kradzieżą zboża z naszego pola - mówił dla TVP 1 Ryszard Skoczylas z gospodarstwa rolnego Agro-Koss w Źródłach w woj. dolnośląskim.
Rolna spółka dzierżawiła od wielu lat 30 hektarową działkę w Źródłach.
Policjanci: żniwa nie zwalniają rolnika z ostrożności na drodze
- Myśmy to zasiali w dobrej wierze nie mając żadnej informacji ze strony ani komornika, ani sądu, ani byłego właściciela, że tu są jakieś prace związane z roszczeniami w stosunku do byłego właściciela - tłumaczył TVP 1 Ryszard Skoczylas.
Okazało się jednak, że grunt na licytacji komorniczej kupiła dolnośląska firma transportowa. Dzierżawcy dowiedzieli się o tym po fakcie. Zboże jednak uważali za swoje, ponieważ jak informuje TVP 1, postanowienie sądu o przysądzeniu własności nieruchomości nie było prawomocne. Rolnicy wezwali więc na pole policję.
- Przyjechała policja, ale pomocy z ich strony nie było żadnej, tylko pouczenie że mamy się zwrócić do sądu o odszkodowanie jeśli uważamy, że jesteśmy pokrzywdzeni - mówił dla TVP 1 Ryszard Skoczylas.
Komenda powiatowa w Środzie Śląskiej wydała specjalne oświadczenie, którego treść opublikowała TVP.
Kombajny i prasy w ogniu. Rolnicy tracą setki tysięcy złotych
"W związku z przyjętym przez policjantów zawiadomieniem o podejrzeniu popełnienia przestępstwa prowadzone jest postępowanie, mające na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności tej sprawy. Na tym etapie postępowania nie możemy udzielić więcej informacji" czytamy w komunikacie policji.
- Właścicielem zasiewów jest ten, kto te zasiewy uprawia, kto po prostu zasiał. Do momentu, do którego nie zostanie stwierdzone przeniesienie własności nie można stwierdzić, że ktokolwiek inny ma tytuł prawny do tej nieruchomości. W przypadku licytacji komorniczych jest to prawomocne postanowienie sądu o przysądzenie własności - mówił dla TVP 1 Łukasz Opaliński, adwokat Dolnośląskiej Izby Rolniczej.
Nowy właściciel ziemi, jak podaje TVP 1, nie zgodził się na publiczne wyjaśnienie tej sprawy, ale zdradził, że za grunt zapłacił aż 3 miliony złotych tj. około 100 tysięcy złotych za hektar. To trzy razy więcej niż kosztują działki rolne w tej okolicy. Teraz czeka na zwrot podatku VAT.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl