Wojciechowski pisze o sprawie rolnika skazanego za gwałt

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (dk) | redakcja@agropolska.pl
19-05-2021,13:40 Aktualizacja: 19-05-2021,13:43
A A A

Nie milkną echa wstrząsającego materiału w programie "Państwo w państwie" o rolniku z Podkarpacia, który został skazany za gwałt i molestowanie kochanka swojej żony. Głos zabrał m.in. Janusz Wojciechowski, unijny komisarz ds. rolnictwa oraz były sędzia.

"Aż strach obejrzeć zapowiadane na dziś ‘Państwo w państwie’ o rolniku skazanym na 5 lat za gwałt na mężczyźnie romansującym z jego żoną. Aż strach, bo coraz częstsze są sygnały, że w sprawach o przestępstwa seksualne przestaje działać rozum i zasada domniemania niewinności" - napisał na Twitterze.

Janusz Wojciechowski, komisarz UE ds. rolnictwa, zielony ład, Wielkoprzemysłowa hodowla

Komisarz kontra hodowla przemysłowa. Rolników do niej nie trzeba

Pytają mnie co to jest hodowla przemysłowa. Otóż to taka hodowla, która chce produkować coraz więcej i taniej. Wczoraj ferma tysiąc świń, dzisiaj 5 tysięcy, jutro 10 tysięcy, pojutrze 100... Rolników do takiej hodowli nie...

Przywołał ponadto przykład dwóch niepełnosprawnych braci, którzy "przesiedzieli na dnie piekła" 31 lat za gwałt i morderstwo, których nie popełnili. "Sąd w Karolinie Płn. przyznał im wielomilionowe odszkodowanie. Sędziowie w wyrokach mylą się nie rzadziej niż lekarze w diagnozach. I nie tylko za morzami, także bliżej" - wskazał Wojciechowski.

Wspomniany materiał telewizji Polsat o rolniku z podkarpackiej wsi wywołał mnóstwo emocji. Dramat bohatera zaczął się, gdy przyłapał żonę na zdradzie ze swoim pracownikiem. - To działo się w zlewni mleka, na stole. Ja stałem za oknem i słyszałem co się działo, słyszałem co mówili. Stałem pod tym oknem, słuchałem i płakałem - opowiadał gospodarz.

Mimo tego postanowił kontynuować małżeństwo, a pracownika zwolnił. Żona odeszła jednak do kochanka, a ten oskarżył go o gwałty i molestowanie seksualne w poprzednich latach.

Rolnik i jego rodzina twierdzą, że to kwestia zemsty i próba przejęcia majątku. Zwłaszcza, że zeznania oskarżających były niespójne. Na przykład pracownik zeznał, że miał być molestowany w stodole, kiedy obiekt jeszcze nie istniał - powstał dopiero po kilku latach.

Nawet biegli sądowi mieli stwierdzić, że były pracownik gospodarstw jest niewiarygodny. Ale sąd i tak skazał rolnika na 5,5 roku więzienia. Już siedziałby za kratkami, gdyby nie zły stan zdrowia. Obecnie walczy o wznowienie procesu.
 

Poleć
Udostępnij