Wilki atakują zwierzęta gospodarskie. Drapieżniki są coraz bardziej zuchwałe

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (em) | redakcja@agropolska.pl
16-10-2017,16:05 Aktualizacja: 17-10-2017,13:02
A A A

Do obory Franciszka Strzałkowskiego z Zubrzycy Wielkiej, wsi pod Szudziałowem na Podlasiu wtargnęły wilki i rozszarpały jałówkę. Drapieżniki są bardzo zuchwałe i coraz częściej atakują zwierzęta gospodarskie.

- To jest nie do pomyślenia, aby na terenach rolniczych, gdzie jest mnóstwo hodowców bydła, grasowała sobie wataha wilków i nikt nic sobie z tego nie robił - mówi poirytowany rolnik w rozmowie z portalem naszemiasto.pl

owce, wypas owiec, Stanisław Kutyna, Regionalny Związek Hodowców Owiec i Kóz w Sanoku

Owce schodzą z pastwisk. Wilki dały się we znaki juhasom

W Bieszczadach i Beskidzie Niskim bacowie przygotowują się do zejścia z owcami z gór - powiedział Stanisław Kutyna z Regionalnego Związku Hodowców Owiec i Kóz w Sanoku. Zaraz po nastaniu pierwszych przymrozków stada...

Gospodarz nie ma bowiem wątpliwości, że ataku dokonały właśnie wilki. - Na miejscu zdarzenia zostało mnóstwo śladów nie budzących wątpliwości. Mam udokumentowane tropy, pozostawione wokół zabudowań, że do obory wtargnęły te drapieżniki, a nie wataha dzikich psów. Urzędnicy mają bowiem w zwyczaju bagatelizować takie przypadki - dodaje rolnik.

To już kolejny atak wilków na zwierzęta gospodarskie w powiecie sokólskim. Od sierpnia zdążyły już zdziesiątkować stado baranów pod Kuźnicą i rozszarpać kilkanaście jałówek.

Rolnicy są bezradni bowiem drapieżniki atakują zwykle pod osłoną nocy, nie boją się psów i podchodzić do budynków gospodarczych. Leśnicy wzmożoną aktywność wilków tłumaczą tym, że właśnie trwa okres uczenia młodych polowania.

Gospodarze, którzy stracili zwierzęta mogą liczyć na odszkodowanie od Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Białymstoku. Ale pod warunkiem, że do ataku doszło między godziną 22. a 6. rano i nie na pastwisku - wyjaśnia portal naszmiasto.pl.

Rolnik jest bowiem zobowiązany w nocy właściwie zabezpieczyć swoje zwierzęta. Musi mieć również zaświadczenie od weterynarza, w którym wyraźnie zaznaczone jest, że to właśnie wilki dopuściły się ataku. Co ciekawe do RDOŚ nie wpłynął jeszcze żaden wniosek od gospodarzy o unieszkodliwienie watahy.  
 

źródło: sokolka.naszemiasto.pl

Poleć
Udostępnij