Wilki atakują zwierzęta gospodarskie. Drapieżniki są coraz bardziej zuchwałe
Do obory Franciszka Strzałkowskiego z Zubrzycy Wielkiej, wsi pod Szudziałowem na Podlasiu wtargnęły wilki i rozszarpały jałówkę. Drapieżniki są bardzo zuchwałe i coraz częściej atakują zwierzęta gospodarskie.
- To jest nie do pomyślenia, aby na terenach rolniczych, gdzie jest mnóstwo hodowców bydła, grasowała sobie wataha wilków i nikt nic sobie z tego nie robił - mówi poirytowany rolnik w rozmowie z portalem naszemiasto.pl
Owce schodzą z pastwisk. Wilki dały się we znaki juhasom
Gospodarz nie ma bowiem wątpliwości, że ataku dokonały właśnie wilki. - Na miejscu zdarzenia zostało mnóstwo śladów nie budzących wątpliwości. Mam udokumentowane tropy, pozostawione wokół zabudowań, że do obory wtargnęły te drapieżniki, a nie wataha dzikich psów. Urzędnicy mają bowiem w zwyczaju bagatelizować takie przypadki - dodaje rolnik.
To już kolejny atak wilków na zwierzęta gospodarskie w powiecie sokólskim. Od sierpnia zdążyły już zdziesiątkować stado baranów pod Kuźnicą i rozszarpać kilkanaście jałówek.
Rolnicy są bezradni bowiem drapieżniki atakują zwykle pod osłoną nocy, nie boją się psów i podchodzić do budynków gospodarczych. Leśnicy wzmożoną aktywność wilków tłumaczą tym, że właśnie trwa okres uczenia młodych polowania.
Gospodarze, którzy stracili zwierzęta mogą liczyć na odszkodowanie od Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Białymstoku. Ale pod warunkiem, że do ataku doszło między godziną 22. a 6. rano i nie na pastwisku - wyjaśnia portal naszmiasto.pl.
Rolnik jest bowiem zobowiązany w nocy właściwie zabezpieczyć swoje zwierzęta. Musi mieć również zaświadczenie od weterynarza, w którym wyraźnie zaznaczone jest, że to właśnie wilki dopuściły się ataku. Co ciekawe do RDOŚ nie wpłynął jeszcze żaden wniosek od gospodarzy o unieszkodliwienie watahy.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl
źródło: sokolka.naszemiasto.pl