Większość rolników korzysta tylko z jednego źródła wody
Korzystanie z tzw. deszczówki, wody uzdatnianej pochodzącej z recyklingu i magazynowanie jej - to praktyki bardzo popularne w krajach zachodniej Europy, a u nas wciąż mało stosowane. Takie wnioski można wysnuć z badania dotyczącego systemów nawadniania i fertygacji.
Wśród polskich gospodarzy przeprowadził je radomski oddział Centrum Doradztwa Rolniczego w Brwinowie (CDR) w ramach realizacji międzynarodowego projektu FERTINNOWA - Innowacyjne techniki zrównoważonego wykorzystania wody w uprawach.
Nie ma poprawek do projektu noweli Prawa wodnego
CDR jest jednym z 23 partnerów z 9 krajów UE, którzy zajmują się tym przedsięwzięciem finansowanym ze środków unijnych. Jego celem jest znalezienie rozwiązań problemów występujących w rolnictwie i ogrodnictwie, związanych z gospodarowaniem wodą i zapewnienie rolnikom odpowiednich i praktycznych narzędzi do ich pokonywania.
Centrum doradztwa właśnie poinformowało o wynikach badania opartego na ponad 80 kwestionariuszach zrealizowanych w 2017 r. z hodowcami, którzy w gospodarstwach stosują techniki nawadniania oraz fertygacji.
"Jak wynika z badania 80 proc. rolników prowadzących nawadnianie/fertygację w gospodarstwach korzysta z jednego podstawowego źródła wody, około 15 proc. z dwóch niezależnych, a niewielki odsetek z trzech. To typowa sytuacja dla krajów regionu środkowo-wschodniej i południowej Europy. Natomiast w Europie północno-zachodniej powszechne jest wykorzystywanie wody z 2 lub więcej źródeł" - podaje CDR.
Wody będą zanieczyszczone jeszcze przez wiele lat. Wyniki badań nie kłamią
Głównym źródłem do nawodnień upraw w Polsce są nadal wody gruntowe. Tak jest zresztą w zdecydowanej większości krajów na Starym Kontynencie. Ale na zachodzie Europy gospodarze dość często wykorzystują wodę deszczową oraz uzdatnioną wodę pochodzącą z recyklingu (przede wszystkim ze szklarni). Niestety, rodzimi farmerzy z takich źródeł korzystają bardzo rzadko.
"Powszechną praktyką w krajach Europy północno-zachodniej jest posiadanie przez rolników zbiorników do magazynowania wody. W krajach Europy południowej oraz środkowo-wschodniej (w tym w Polsce) średnio połowa z rolników posiada dodatkowo takie zbiorniki" - wskazuje CDR.
Przepytywani rolnicy wyliczali też problemy powtarzające się w związku z magazynowaniem wody. Jednym z nich jest występowanie alg i wykwitów w zbiornikach wodnych, utrudniające codzienne korzystanie z zasobów wody oraz wpływające niekorzystnie na jej jakość (podobnie jest w innych krajach Europy - szczególnie w Hiszpanii, Belgii, Holandii).
Narzekano ponadto na odparowywanie wody ze zbiorników i brak wystarczającej powierzchni do jej magazynowania.
Natomiast w kwestii samego systemu nawadniania/fertygacji (czyli praktycznego stosowania, montażu, utrzymania) rodzimi rolnicy wskazywali m.in. na dużą czasochłonność i wysokie nakłady pracy (głównie związane z utrzymaniem sprawności systemu) oraz mniejszą efektywność manualnego systemu w porównaniu z tym zautomatyzowanym (który jednak wiąże się z dużymi kosztami).
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś