Wicepremier Morawiecki: deficyt w 2016 roku może wynieść np. 3,3 proc.
Jeśli deficyt zapisany w budżecie na 2016 rok "będzie większy o pół procenta, to nie stanie się żadna tragedia" - powiedział wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki.
Przyznał, że skoro dziś zaplanowany deficyt wynosi 2,8 proc. PKB, to ten podwyższony mógłby wynieść np. 3,3 proc.
Będzie nowelizacja tegorocznego budżetu. To już przesądzone
Przypomniał, że zaplanowany jeszcze przez rząd Ewy Kopacz na 2016 r. deficyt sektora finansów publicznych wynosił 2,8 proc. "Jeśli będzie większy o pół procenta, to nie stanie się żadna tragedia" - oświadczył wicepremier. "Przypomnę, że pięć lat temu deficyt był 8 procent, a potem był 7 procent i nic się strasznego nie stało, więc czy to będzie 2,9 proc., czy 3,3 proc., to nic takiego się nie stanie" - dodał.
Potwierdził, że będzie m.in. realizowany program 500 zł na drugie i kolejne dziecko. "To jest bardzo kategoryczne zobowiązanie rządu Prawa i Sprawiedliwości" - zaznaczył.
Jak dodał, będzie też realizowany program darmowych leków dla seniorów, ale tak, by uniknąć nadużyć. "Chcielibyśmy też, by nie działo się to ze szkodą dla polskiego sektora farmaceutycznego, aczkolwiek starszy pacjent jest tutaj najważniejszy" - mówił.
Prawo i Sprawiedliwość zmienia budżet
Przyznał, że 15-procentowy CIT dla najmniejszych firm nie będzie wprowadzony od razu. "Będziemy pracowali nad całościowym pakietem w tym zakresie" - zapowiedział.
Morawiecki wypowiedział się także o polskim górnictwie. Przyznał, że w sektorze tym trzeba podjąć "zaawansowany program restrukturyzacyjny".
Opowiedział się za działaniami, które doprowadzą do lepszej sprzedaży polskiego węgla. "Uważam, że te najbardziej nierentowne szyby i najbardziej nierentowne części kopalń powinny zostać zamknięte, powinno się znaleźć pracę dla tych górników" - stwierdził.