Prawo i Sprawiedliwość zmienia budżet
PiS planuje autopoprawkę do budżetu przygotowanego przez koalicję PO-PSL. Parlamentarzyści partii zamierzają bowiem zmienić zarówno przyszłoroczne wydatki i dać 500 zł na drugie i kolejne dziecko oraz osiągnąć dodatkowe dochody.
Mariusz Błaszczak powiedział, że PiS jest gotowe na jak najszybsze zwołanie pierwszego posiedzenia nowego Sejmu, gdyż "z punktu widzenia chociażby prac nad budżetem państwa, im szybciej, tym lepiej".
- Nasze projekty ustaw dotyczą zarówno wydatków budżetowych, jak i dodatkowych wpływów do budżetu. A więc wymagana będzie korekta budżetu, który zaproponował odchodzący rząd. A więc im szybciej, tym lepiej, ale ta decyzja należy do pana prezydenta - powiedział polityk.
Rząd przyjął projekt budżetu na 2016 rok
Zbigniew Kuźmiuk uważa, że autopoprawka do budżetu wynika m.in. z tego, że PiS zamierza wprowadzić 500 zł na drugie i każde kolejne dziecko oraz zwiększyć kwotę wolną od podatku. - To powody, dla których budżet musi ulec poważnym przeobrażeniom. Zamierzamy wprowadzić też dwa nowe podatki - bankowy i od hipermarketów. Potrzebna będzie też nowa ustawa o VAT. Wydaje mi się, że to wszystko musi być uchwalone jeszcze w tym roku. Autopoprawka będzie tak de facto projektem nowego budżetu - zaznaczył.
W budżecie po stronie dochodowej pojawią się dodatkowe, poważne kwoty. - Wydatki zostaną też zwiększone. Deficyt jednak może być mniejszy, niż założony obecnie przez koalicję PO-PSL. Przy zakładanej przez nas strukturze dochodów i wydatków nie ma powodów, by deficyt wynosił 52 mld zł - powiedział Kuźmiuk.
Kuźmiuk potwierdził na koniec, że kwota 500 zł na dziecko mogłaby zacząć obowiązywać w przyszłym roku na przełomie marca i kwietnia.
Henryk Kowalczyk, kolejny polityk PiS powiedział, że autopoprawka do budżetu na 2016 rok będzie konieczna z uwagi na dodatkowe wydatki oraz dochody, które zaplanował PiS. - Sądzę, że deficyt nie powinien być większy niż ten zaplanowany przez kolację PO-PSL. Jest jednak za wcześnie, żeby mówić o szczegółach - powiedział.
Ponad 600 milionów złotych trafiło do budżetu państwa
Zgodnie z konstytucją rząd przesyła projekt budżetu do Sejmu do końca września, co uczynił gabinet Ewy Kopacz. Parlament (Sejm i Senat) mogą pracować nad dokumentem cztery miesiące, z tym że Senat ma na zgłoszenie swoich poprawek 20 dni od dnia przekazania ustawy przez Sejm.
Jeżeli w ciągu 4 miesięcy od dnia przedłożenia Sejmowi projektu ustawy budżetowej nie zostanie przedstawiony prezydentowi do podpisu, może on w ciągu 14 dni zarządzić skrócenie kadencji Sejmu.
Prezydent ma 7 dni na podpisanie ustawy budżetowej i nie może jej zawetować. Może jednak zwrócić się do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zgodności budżetu z konstytucją. Trybunał musi orzec w tej sprawie w ciągu dwóch miesięcy.