W Wielkanoc konne rajtowanie w woj. opolskim i śląskim

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: PAP, (zac) | redakcja@agropolska.pl
28-03-2016,12:45 Aktualizacja: 31-03-2016,9:02
A A A

Tradycyjne procesje konne odbywają się w Wielkanoc we wsiach woj. opolskiego i zachodniej części woj. śląskiego. Wielu widzów przybywa, by zobaczyć kultywowany tam germański zwyczaj Osterritt, czyli "jazdy za Panem Bogiem", w regionie nazywany też rajtowaniem.

Zgodnie z jego istotą gospodarze objeżdżają pola prosząc Zmartwychwstałego Jezusa o urodzaj i dobre plony. W niedzielę wielkanocną procesje odbywają się m.in. w rejonie Olesna (woj. opolskie): w Biskupicach, Sternalicach i Kościeliskach.

W wielkanocny poniedziałek można je zobaczyć w okolicach Raciborza (woj. śląskie) w Bieńkowicach, Pietrowicach Wielkich i Raciborzu - Sudole, a także w dzielnicy Gliwic - Ostropie.

biała kiełbasa, wędliny, sól

Przesolone Święta Wielkanocne

Spożycie soli w Polsce jest trzykrotnie wyższe niż zalecane, tymczasem ilość potraw, którą spożyjemy przy świątecznym stole będzie kilkukrotnie większa niż na co dzień. Ile soli zjemy i jak bardzo możemy sobie zaszkodzić? 100 g groszku...
Procesja w Ostropie wyrusza sprzed kościoła parafialnego wczesnym popołudniem. Orszak liczący kilkudziesięciu jeźdźców objeżdża polami całą dzielnicę; uczestnicy cały czas modlą się i śpiewają religijne pieśni. Jednym z jeźdźców od ponad 30 lat jest szef Centrum Edukacyjnego im. Jana Pawła II w Gliwicach, ks. Robert Chudoba.

Jak przypomniał na łamach miejskiego serwisu duchowny, najstarsze źródło dotyczące procesji, kronika parafialna w Ostropie z 1711 r., już wówczas wspominało, że procesja konna jest tam praktykowana "od niepamiętnych czasów". Z relacji, na których opiera się ks. Chudoba wynika, że tradycja ta trwa nieprzerwanie.

- Starano się wyrugować ten zwyczaj podczas II wojny światowej oraz w czasach komunizmu. Wówczas trzeba było każdorazowo prosić o pozwolenie na organizację procesji. Jednego roku proboszcz otrzymał zgodę na urządzenie procesji konnej, ale - co ciekawe - bez udziału koni. Procesja odbyła się oczywiście w formie tradycyjnej - podkreślił ksiądz.

jagnięcina, jagnięcina z podhala, Jan Janczy, Regionalny Związek Hodowców Owiec i Kóz w Nowym Targu

Jagnięcina z Podhala trafi na wielkanocne stoły we Włoszech

Przedświąteczny podhalański skup jagniąt, które pojechały do Włoch, hodowcy oceniają w tym roku jako dobry. Włosi kupili prawie 12,5 tys. zwierząt o wadze 182 tony za 1 mln 850 tys. zł - powiedział Jan Janczy, dyrektor Regionalnego Związku...
Dawniej prawo uczestnictwa w procesji w Ostropie mieli tylko parafianie - w zasadzie gospodarze, którzy mieli własne konie. Wielu z nich nadal trzyma je tylko na tę jedną okazję w roku. Od pewnego czasu wierzchowce są także wypożyczane z okolicznych stajni, a w procesji biorą udział również osoby spoza dzielnicy, chcące liczebnie wspomóc uroczysty orszak.

Obowiązują w nim określony szyk, ubiór i wyposażenie (bryczesy, oficerki, czarna skórzana kurtka, dla mężczyzn wieniec z bukszpanu przetykany kwiatami z bibuły) i tradycja modlitewna.

Procesja ma bowiem charakter przede wszystkim religijny. - Istotą jest modlitwa o dobre plony i prośba o błogosławieństwo dla upraw. Wszystko jest oczywiście powiązane ze zmartwychwstaniem Pana Jezusa. Chcemy w ten uroczysty sposób ogłosić światu dobrą nowinę - zaznaczył ks. Chudoba.

Jeźdźcy po uformowaniu procesji, ok. godz. 13 trójkami wyjeżdżają spod kościoła w Ostropie. Na początku jedzie trzech kawalerów, którzy wiozą po dwa skrzyżowane na piersi wieńce. Środkowy z nich trzyma krzyż procesyjny.

wielkanoc, święta, zakupy, żywność, pieniądze, wydatki, mięso, mleko, cukier, ceny

Wielkanoc 2016 nieznacznie droższa od tej w ubiegłym roku

Analitycy prognozują, że tegoroczne przedświąteczne zakupy nie uderzą nas mocniej po kieszeni niż w ubiegłym roku. Ceny najpopularniejszych produktów utrzymują się na zbliżonych poziomach. – Ceny żywności na Wielkanoc w tym roku...
W jednej trzeciej długości orszaku jeźdźcy wiozą symbole Chrystusa Zmartwychwstałego, czyli paschał, figurę Chrystusa i krzyż z przewieszoną stułą. Jedzie też ksiądz z mikrofonem, jego pomocnicy wiozą przenośne nagłośnienie.

Około 14.30 procesja zatrzymuje się na dwudziestominutową przerwę. Mieszkanki Ostropy częstują ich wówczas kafyjem i kołoczem, czyli kawą i ciastem. Przejazd wokół dzielnicy kończy się ok. 17; orszak objeżdża wówczas kościół, a potem wszyscy uczestniczą w krótkim nabożeństwie.

Po nim kawalerowie rzucają wieńce, starając się zaczepić je na krzyżu misyjnym. Komu się to uda, w tym roku ożeni się albo pozna swoją ukochaną.

Według ks. Chudoby procesje konne formowane były też kiedyś w innych gliwickich parafiach - sam pamięta z dzieciństwa orszaki z kościoła św. Antoniego w sąsiadującej z Ostropą Wójtowej Wsi. Na granicy między tymi dzielnicami następowało zderzenie się krzyży, albo inaczej: całowanie się krzyży procesyjnych.

wydatki na święta wielkanocne, Barometr Providenta, karolina łuczak, przemysław kasza

Na Wielkanoc wydamy dwa razy mniej niż na Boże Narodzenie

Święta wielkanocne będą prawie dwa razy tańsze od ubiegłorocznej gwiazdki - wynika z Barometru Providenta. 60 proc. badanych nie ma bowiem zamiaru kupować prezentów. Polacy deklarują, że na przygotowanie świąt wydadzą ok. 400 zł, czyli o 40...
Procesji w Wójtowej Wsi już nie ma, jednak w procesji w Ostropie w ub. roku wzięło udział ok. 90 osób na koniach. Co roku ich liczba ma raczej tendencję wzrostową. Według ks. Chudoby tradycja ma się tam dobrze m.in. dlatego, że zabytkowy kościół w dzielnicy jest poświęcony św. Jerzemu – patronowi żołnierzy, rycerzy oraz koni.

Podania głoszą, że zwyczaj konnych procesji wielkanocnych przywędrował na Śląsk zapewne w czasach kolonizacji z Bawarii, gdzie - obok Tyrolu czy Szwajcarii - nadal jest kultywowany. Niektóre źródła wywodzą początki od morawskiego zwyczaju "chodzenia za Bogiem" - wychodzenia z domu, aby spotkać się ze Zmartwychwstałym i zamanifestować swoją radość.

O tym, że uczestnicy procesji poruszają się konno, mógł zadecydować właśnie kult św. Jerzego. W dniu tego świętego gospodarze udawali się kiedyś konno do proboszcza, po błogosławieństwo dla zwierząt na trud prac polowych.

Ponieważ wspomnienie św. Jerzego przypada w pobliżu Wielkanocy - przeniesiono ów zwyczaj na wielkanocny poniedziałek.

Poleć
Udostępnij