W wakacje może zabraknąć pracowników. W rolnictwie też
Gastronomia, usługi, prace polowe - w tych branżach może zabraknąć pracowników sezonowych, uważają eksperci. Podkreślają, że pracodawcy zmuszeni są walczyć o pracownika, oferując nie tylko wyższe stawki, ale także dodatki.
Andrzej Kubisiak z agencji pracy Work Service podkreślił, że zanim jeszcze nastał sezon wakacyjny o ponad jedną piątą wzrósł popyt na pracowników. - To pokazuje, że mamy do czynienia z dobrą koniunkturą na pracę, jeszcze przed nadejściem wakacji. Gdy sezon w pełni wystartuje, to wielu przedsiębiorców może zetknąć się z niedoborami kadrowymi - prognozował.
Stopa bezrobocia w maju wyniosła 7,5 procenta
Według eksperta, ten sezon powinien być znacznie lepszy niż rok temu np. dla kelnerów czy hostess. Z analiz Work Service wynika, że już teraz firmy poszukują m.in. sprzedawców w centrach handlowych, recepcjonistek i pracowników call center. Brakuje też kasjerów i osób zajmujących się pakowaniem.
Według wyliczeń Work Service, w tym roku na największe średnie stawki godzinowe mogą liczyć: operator wózka widłowego oraz pracownik linii produkcyjnej - ok. 18 zł za godzinę brutto. Niewiele mniej może oczekiwać barman (17 zł), sprzedawca w centrum handlowym (16,5 zł) oraz osoby obsługujące pikniki i imprezy (16,5 zł).
Średnie wynagrodzenie recepcjonistki oszacowano na poziomie 16 zł za godz. Z kolei pracownik call center, magazynier oraz kasjer mogą liczyć na stawkę w wysokości 14 zł.
Pracownik tymczasowy tylko na 18 miesięcy. W życie weszły nowe przepisy
Kubisiak zwrócił uwagę, że sytuację pracowników sezonowych poprawiło wprowadzenie minimalnej stawki godzinowej na poziomie 13 zł.
Na możliwy problem w znalezieniu pracowników sezonowych zwrócił też uwagę Łukasz Komuda z Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych.
- Pracodawcy w poprzednich latach przyzwyczaili się, że nie mieli problemu z obsadzeniem wakatów. Teraz sytuacja się zmieniła - podkreślił. Jego zdaniem największe niedobory mogą wystąpić m.in. w pracach polowych i usługach.
Michał Podulski, wiceprezes stowarzyszenia Agencji Zatrudnienia zauważył, że pracowników brakuje nie tylko przy wykonywaniu prac sezonowych.
- Braki są odczuwalne wszędzie, w każdej branży. Dlatego, poszukując pracowników, kierujemy swój wzrok na wschód. Nie tylko na Ukrainę, czy Białoruś, ale też na Mołdawię - mówił.