W tej sieci żywych karpi nie kupisz. Nie chcą narażać ryb na cierpienie

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (em) | redakcja@agropolska.pl
05-12-2017,13:30 Aktualizacja: 05-12-2017,14:12
A A A

Sieć hipermarketów Bi1, jako pierwsza w Polsce rezygnuje ze sprzedaży żywych ryb. Spółka Rella Investments ogłosiła, że powodem tej decyzji jest przestrzeganie humanitarnego traktowania zwierząt.

"Uważamy, że każde zwierzę zasługuje na właściwe traktowanie, a karpie można sprzedawać eliminując cierpienie oraz stres podczas transportu i sprzedaży. Z roku na rok przybywa klientów, którzy wybierają gotowe elementy z tej ryby czy karpia już obrobionego" - poinformowała spółka za pośrednictwem organizacji CIWF Polska, zajmującej się ochroną ryb.

ryby, śnięte ryby, Jezioro Otmuchowskie, wędkarze, opolskie

Tysiące śniętych ryb. Wędkarze są wstrząśnięci katastrofą

To, co stało się w zbiorniku wodnym w Otmuchowie na Opolszczyźnie budzi grozę. Przez gwałtowne spuszczenie wody doszło do pomoru sandacza. To ogromna katastrofa ekologiczna. - Ryby były zakrwawione, niektóre miały pourywane łby. Słowem -...

"Postanowiliśmy więc wyjść naprzeciw tym oczekiwaniom i zaoferować szerszą gamę ryb, w tym karpia realizując jednocześnie nasze założenie ograniczenia zbędnego cierpienia tych zwierząt" - czytamy dalej w wydanym komunikacie.

- To dobra decyzja i mam nadzieję, że inne markety również podążą w tym kierunku. Sprzedaż żywych karpi to przestarzały zwyczaj, który powoduje niewyobrażalne cierpienie tych zwierząt - przekonuje dr Krzysztof Wojtas, ekspert ds. ryb z CIWF Polska.

- Przetrzymywanie karpi w ogromnym stłoczeniu w basenach handlowych skutkuje licznymi uszkodzeniami ciała i złą jakością wody. Należy także pamiętać, że karpie to bardzo inteligentne i płochliwe ryby, więc ilość bodźców, które pojawiają się przy sprzedaży - takich jak silne światło czy hałas, powodują u ryb ogromny stres. Sposób uboju ryb przez często niewyszkolonych pracowników lub konsumentów w domu także pozostawia wiele do życzenia - dodaje.
 

Poleć
Udostępnij