W lasach trwa wielkie sprzątanie. I szybko się nie skończy
W spustoszonych przez nawałnice państwowych i prywatnych lasach trwa wielkie sprzątanie. Tylko na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku w prace zaangażowanych jest blisko 600 osób i 330 sztuk różnego rodzaju sprzętu.
- Zgłosiło się już wiele wyspecjalizowanych firm, które mogą pracować przy oczyszczaniu lasu, ale to wciąż mało. Wieść o katastrofalnych w skutkach wichurach rozniosła się ponadto po Europie, bo mamy coraz więcej sygnałów, że pracą dla nas zainteresowane są firmy norweskie, łotewskie czy estońskie. Z każdym rozmawiamy, sprawdzamy możliwości, doświadczenie i sprzęt - podkreśla Adam Kwiatkowski, dyrektor gdańskiej RDLP.
Armagedon w lasach. Tysiące hektarów do odnowienia
Nie ukrywa, że prace posuwają się wolno. - Działamy dosłownie centymetr po centymetrze. Warunki pracy są niezwykle trudne. Lasy po przejściu huraganu są w potwornym stanie. To rumowisko, drzewa są poskręcane i potrzaskane. Leżące na sobie pnie tworzą ściany wysokie nawet na 3-4 metry. Po dwóch tygodniach udrażniania i oczyszczania dróg, weszliśmy wreszcie do lasów - wskazuje dyrektor.
Jego zastępca, Marcin Naderza, zaznacza, że klęskowisko jest terenem niebezpiecznym. Dlatego została podjęta decyzja, by przy cięciu i wywózce powalonych drzew pracowały wyłącznie maszyny, a nie bezpośrednio ludzie. - Bezpieczeństwo ludzi jest naszym priorytetem. Kabiny masz są bowiem w stanie ochronić operatorów, a pilarz jest natomiast praktycznie bezbronny - tłumaczy.
Usuwanie powalonych drzew potrwa kilka, a nawet kilkanaście miesięcy. Jeszcze dłużej, bo nawet kilka lat będzie trwało obsadzanie dotkniętych nawałnicami terenów nowymi drzewami.
- Odnowienie lasu, to nie tylko posadzenie młodych drzewek, ale też cała praca związana z przygotowaniem powierzchni pod te nasadzenia. To może potrwać, w zależności od rejonu, od kilku tygodni do kilkunastu miesięcy od uprzątnięcia terenu - wyjaśnia Katarzyna Kaczmarek, rzecznik prasowy RDLP w Gdańsku.
Lasy Państwowe: największa klęska w dziejach polskiego leśnictwa
Poznańska RDLP donosi z kolei, że w tym regionie huragan mocno przetrzebił tereny rezerwatów. Poza tym przyczynił się do śmierci wielu zwierząt i uszkodził wiele ptasich gniazd.
Wielkie sprzątanie trwa również w prywatnych lasach. Ich właściciele nie ukrywają jednak swoich frustracji. Nie dość, że stracili część majątku ulokowanego w drzewostanie, to jeszcze borykają się z procedurami administracyjnymi, związanymi z legalną sprzedażą drewna z połamanych drzew.
Właściciele prywatnych lasów mogą jednak liczyć na wsparcie finansowe.
- Wyasygnowaliśmy kwotę 35 mln zł na przekazanie dla tych osób, które będą kształtować bezpieczeństwo publiczne przez uprzątnięcie drzewostanu. Nie jest to jeszcze kwota ostateczna. Proszę się nie martwić, pieniądze będą - zapewniał podczas posiedzenia sejmowej komisji rolnictwa Konrad Tomaszewski, dyrektor generalny Lasów Państwowych.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś