Uprawa konopi medycznych budzi kontrowersje. Kto ma się tym zająć?
Czy konopie medyczne powinien móc uprawiać każdy? Czy jednak tylko mający wiedzę agrarną rolnicy? A może taką uprawę należy powierzyć wyłącznie państwu przez podległe mu instytuty badawczo-naukowe...
O dobrodziejstwie konopi medycznych i wytworów z nich przekonany jest już właściwie cały świat. Sięgają po nie cierpiący na różne bóle, czy chorzy na nowotwory.
Środek z konopi niszczy komórki rakowe. Sukcesy poznańskich naukowców
Chcą z nich korzystać także pacjenci z Polski, ale mocno utrudniają to fasadowe przepisy, skazujące właściwie rynek na import surowca roślinnego z państw, które dopuszczają jego uprawę oraz eksport.
Co chwila niemal podnoszą się głosy, by dopuścić uprawę konopi o tym przeznaczeniu także w naszym kraju. Są jednak różne koncepcje, kto miałby do tego prawo.
Internauci w zdecydowanej większości są za tym, by każdy na potrzeby terapii (nawet pod warunkiem uzyskania stosownego zezwolenia) mógł uprawiać kilka krzaków, czyli małą ilość surowca. To zresztą zakładał pierwotny projekt wspomnianych wyżej przepisów, ale posłowie większością głosów utrącili takie rozwiązanie.
Drugi pojawiający się pomysł jest taki, by uprawę konopi powierzyć rolnikom albo ograniczonej grupie gospodarzy. Po pierwsze - jak argumentują jego zwolennicy - są to ludzie z odpowiednim doświadczeniem i wiedzą agrarną, zapewniającą bezpieczeństwo upraw i tym samym bezpieczeństwo konsumentów. A po drugie rolnicy zyskaliby możliwość powiększenia swoich dochodów.
Coraz więcej chętnych do uprawy konopi
Inne rozwiązanie widzi natomiast poseł Jarosław Sachajko (Kukiz’15), przewodniczący sejmowej komisji rolnictwa i rozwoju wsi. Jak zapowiedział na antenie Radia Wnet, Sejm rychło pochyli się nad dwoma ustawami autorstwa jego klubu, dotyczącymi uprawy konopi włóknistych i leczniczych.
Jeśli chodzi o te drugie, zdaniem polityka ich hodowlą powinny zająć się instytuty naukowe podległe ministrowi rolnictwa.
- Wtedy mamy polską produkcję, czyli nie przesyłamy pieniędzy do Holandii czy Izraela. Ponadto instytuty zyskałyby fundusze na swoją działalność badawczą - argumentował Sachajko.
Dlaczego nie wchodzi w grę wolny rynek? - To jednak roślina narkotyczna i powinna być nad nią ścisła kontrola państwa - przekonywał szef komisji rolnictwa. Zaznaczał, ze powinniśmy też jako kraj mocno wejść w produkcję konopi włóknistych.
- Jest to cudowna roślina. Z hektara takich konopi mamy 4 razy więcej energii niż z hektara lasu. Możemy z nich produkować również kosmetyki czy leki - wskazywał Jposeł Kukiz'15.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś