Tłumaczył, że pomylił łosia z dzikiem. W masarni wypatroszył i przerobił tuszę
Zambrowscy policjanci zatrzymali trzech mężczyzn podejrzanych o nielegalne zastrzelenie łosia i zabranie z lasu tuszy. Jeden z nich, 35-latek, tłumaczył mundurowym, że pomylił łosia z... dzikiem.
Stróże prawa otrzymali zgłoszenie o zastrzeleniu łosia i zabraniu tuszy zwierzęcia w lesie na terenie powiatu zambrowskiego (woj. podlaskie).
Wilk zastrzelony na polowaniu? Dyrektor generalny ochrony środowiska reaguje
"W miejscu wskazanym przez strażnika leśnego funkcjonariusze odnaleźli ślady świadczące o tym, że zabite zwierzę zostało wyciągnięte z lasu, a następnie załadowane do samochodu. Na podstawie zebranego materiału podejrzewali, że osoby, które dokonały uboju zwierzyny miały doświadczenie w podobnych działaniach" - informuje KPP w Zambrowie.
Jeszcze tego samego dnia wytypowano osoby, które mogły mieć związek z tym zdarzeniem i dwóch podejrzanych zostało zatrzymanych. Podczas przeszukania posesji 35-latka policjanci znaleźli samochód, którym była przewożona tusza łosia.
Zwierzę zostało już rozebrane i przerobione w masarni. W domu mężczyzny ujawniono również broń, z której prawdopodobnie zostało zastrzelone zwierzę.
"Mężczyzna przyznał się do zastrzelenia zwierzęcia i tłumaczył, że pomylił łosia z dzikiem. Nie chcąc go zostawiać w lesie razem z 30 i 37-letnimi kolegami, zapakował tuszę do samochodu i przewiózł do swojego garażu" - podają zambrowscy stróże prawa.
Łosie są objęte ochroną i polowania na nie jest zabronione. Trzej mieszkańcy powiatu zambrowskiego usłyszeli zarzut polowania w czasie ochrony. Ustawa prawo łowieckie przewiduje za takie przestępstwo do 5 lat pozbawienia wolności.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl