Szyszko: będziemy usuwać martwe drzewa z Białowieży
Będziemy odbudowywać cenne siedliska przyrodnicze w Puszczy Białowieskiej. O ile będzie to konieczne, usuwać martwe drzewa i przywracać dęby czy jesiony - powiedział Jan Szyszko, minister środowiska. Podkreślił, że przyroda w puszczy będzie monitorowana.
Minister informował niedawno, że jedna trzecia nadleśnictw w Puszczy Białowieskiej (Białowieża, Browsk, Hajnówka) pozostanie bez ingerencji człowieka, na pozostałym obszarze będą prowadzone takie działania, by zahamować destrukcję cennych siedlisk przyrodniczych.
Ekolodzy oburzeni decyzją ministra środowiska
Szyszko w rozmowie z PAP wyjaśnił, że siedliska mają być ratowane przy pomocy inżynierii ekologicznej. - Chcemy przeprowadzić takie działania, które będą zmierzały do tego, żeby odtworzyć cenne dla UE siedliska. Ponieważ jest to obiekt niezwykle ważny, podjęliśmy działania zmierzające do ratowania siedlisk, które giną i zostaną odbudowane za pomocą inżynierii ekologicznej, natomiast resztę pozostawimy swojemu losowi. W jednym i drugim przypadku będziemy dokładnie monitorowali, inwentaryzowali występujące gatunki i siedliska. Każdy będzie mógł się zapoznać z tymi badaniami, jak się zmieniają siedliska pozostawione bez ingerencji człowieka, a jak tam, gdzie będziemy pracować - dodał.
Szef resortu powiedział, że "o ile konieczne będzie usuwanie zaatakowanych przez patogenne owady, "zarażonych" drzew, to będziemy je usuwać". Jednocześnie zaznaczył, że będą też odnawiane drzewostany. - O ile będzie istniała konieczność odnowienia drzewostanu, w tym samym składzie gatunkowym, mówię tu np. o dębie czy jesionie, to będziemy sadzić nowe drzewa - zapowiedział.
Minister zapewnił też, że działania leśników nie będą dotyczyły Białowieskiego Parku Narodowego, który zajmuje ok. 1/6 puszczy (ponad 10 tys. ha). Szef resortu środowiska ocenił, że to właśnie przez brak ingerencji człowieka od kilku lat zanikają cenne przyrodnicze siedliska, wymierają też gatunki priorytetowe.
Zwiększona wycinka w nadleśnictwie Białowieża
- Puszcza ma bardzo dobrze udokumentowaną historię użytkowania jej przez ludzi. Pierwsze mapy pochodzą z połowy XVI wieku, a na jej terenie prowadzono łowiectwo, bartnictwo czy pozyskanie potażu. To dzięki miejscowej ludności została ona ukształtowana i wygląda tak jak dziś. Kilka lat temu rozpoczął się proces niedobrego zarządzania tymi obszarami. Znacząco ograniczono możliwość ingerencji człowieka w trzech nadleśnictwach gospodarczych, co skutkuje degradacją siedlisk - zaznaczył.
Szyszko wskazał, że zaczynają znikać w Puszczy cenne siedliska, jak grądy czy olsy, które objęto siecią Natura 2000, a więc są chronione przez UE. Jak wskazał, swoje zaniepokojenie w tej sprawie wyraziła już Komisja Europejska, a także UNESCO (puszcza jest wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO).
Jak podkreślił, właśnie z tego powodu, czyli m.in. ze względu na prawo Wspólnotowe, należy ratować takie tereny. Minister dodał, że jednym z głównych obecnie problemów w Puszczy Białowieskiej jest kornik drukarz, który zaatakował świerki. - Zamarły przezeń już miliony drzew w puszczy - podał.
Zatwierdzony w ubiegłym tygodniu przez ministra środowiska aneks do Planu Urządzenia Lasu (PUL) nadleśnictwa Białowieża zakłada pozyskanie do 188 tys. metrów sześciennych drewna w latach 2012-2021. Wcześniej leśnicy wnioskowali o ponad 300 tys. metrów sześc.