Szkody w uprawach. Koła łowieckie zrzucą się na specjalny fundusz?
Ministerstwo klimatu i środowiska planuje stworzenie specjalnego funduszu, z którego wypłacane byłyby odszkodowania za szkody łowieckie tam, gdzie koła myśliwych nie są w stanie ich wypłacić.
Mówiąc o odstrzałach zwierząt (z dzikami na czele) podczas kwietniowego posiedzenia sejmowej komisji rolnictwa, wiceminister klimatu i środowiska Edward Siarka zwracał uwagę, że z pochodzących z nich przychodów wypłacane są odszkodowania za tzw. szkody łowieckie.
- Jeśli jeszcze ograniczymy liczbę sztuk w ramach odstrzału sanitarnego, to wtedy powstaje sytuacja patologiczna. Będziemy mieli bardzo duży problem w tym roku, gdyż rosną ceny zbóż. Na tej podstawie, ze średniej ceny, wyliczane są szkody i będziemy mieli bardzo duże kwoty do zapłaty – wskazywał Siarka.
Formalności trwają. Na polach może być więcej szkód łowieckich
- Dlatego też idziemy w takim kierunku, aby z funduszu, który dotyczy wypłaty odszkodowań, stworzyć specjalny fundusz, coś w rodzaju naczyń połączonych, gdzie każde koło odprowadzałoby z liczby odstrzelonych sztuk na ten fundusz na przykład 5 proc., po to, żeby na przykład wesprzeć koła gdzieś na północy, które dziś nie są w stanie wypłacić odszkodowań. I z tego tytułu rodzą się później też konflikty – mówił wiceszef resortu klimatu i środowiska.
Według niego, nie ma dużo takich sytuacji, ale w skali roku jest na przykład z 50 takich konfliktowych spraw na 60 tysięcy, bo „tak mówią statystyki”. Tutaj akurat wydaje się, że sytuacji spornych w kwestii rekompensat za działalność dzikich zwierząt na polach i łąkach jest jednak więcej, a część ma charakter nieformalny.
- Dobrze byłoby mieć jednak jakiś fundusz, którym dysponowałaby specjalna komisja czy zarząd główny, z którego można byłoby wypłacać tym rolnikom czy wesprzeć koła, które ponoszą bardzo duże straty – zaznaczał Edward Siarka.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl