Strażnicy miejscy dokarmiają agresywną lochę
Na jednej z opuszczonych posesji na legionowskim Przystanku osiedliła się agresywna locha z warchlakami. Teren ogrodzono metalową siatką, a strażnicy miejscy dokarmiają dzika kukurydzą.
Mieszkańcy Legionowa zaalarmowali mundurowych, że w ich dzielnicy ukrył się duży dzik. - Na miejscu zastaliśmy dużą lochę z dwudniowymi warchlakami - mówią strażnicy, którzy interweniowali pod wskazanym adresem.
Senat zmienia Prawo łowieckie. Myśliwi mogą być zadowoleni
Poproszony o konsultację powiatowy lekarz weterynarz doradził ogrodzenie kryjówki samicy dzika i jej kontrolę. "Z polecenia lekarza weterynarii, lochę zaczęto ponadto dokarmiać, by nie wychodziła poza ogrodzenie i nie stwarzała zagrożenia dla mieszkańców" - uspokaja legionowska Straż Miejska na swojej stronie internetowej.
Po konsultacji z myśliwymi ustalono, że samica po wyproszeniu pozostanie na posesji przez 2-3 tygodnie, a o jej dalszym losie zdecyduje powiatowy lekarz weterynarii.
Służby porządkowe przestrzegają przy okazji mieszkańców przed zbliżaniem się do wolno żyjącej zwierzyny i apelują o zachowanie ostrożności w razie kontaktów. Proszą ponadto legionowian o informację, gdzie natknęli się na dzikie zwierzęta.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl
źródło: gazetapowiatowa.pl