Senat zmienia Prawo łowieckie. Myśliwi mogą być zadowoleni
Prawo łowieckie przechodzi obecnie przez Senat. Komisja środowiska i rolnictwa dopuszcza udział m.in. dzieci od 15 lat w polowaniach i nie zajęła się zniknięciem z ustawy zapisu, że tajni współpracownicy służb PRL nie mogą sprawować wysokich funkcji w PZŁ.
Wprowadzenia tego zapisu do ustawy domagał się Henryk Kowalczyk, minister środowiska. I pierwsza wersja dokumentu zakładała, że takie osoby nie mogą pełnić funkcji nadzorczych i kierowniczych w Polskim Związku Łowieckim. Tymczasem zapis zniknął z ustawy łowieckiej w Sejmie - informuje "Gazeta Wyborcza".
Prawo łowieckie znowelizowane. Myśliwi nie będą sami szacować szkód
Dlaczego posłowie zdecydowali się na wyrzucenie tego zapisu? - Bo myśliwi bardzo się go przestraszyli. Wiadomo, że część z nich była tajnymi współpracownikami - mówi dziennikowi jeden z polityków opozycji.
TW byli najważniejsi szefowie PZŁ - Lech Bloch, przewodniczący związku i Andrzej Gdula, szef Naczelnej Rady PZŁ. Dokładna liczba tajnych współpracowników będących obecnie w PZŁ nie jest znana.
Tajemniczym zniknięciem zapisów dezubekizacyjnych i przywróceniem zakazu zajmowania wysokich stanowisk w PZŁ przez TW miała się zająć senacka komisja środowiska i rolnictwa. Ale tak się nie stało.
Senatorowie domagają się za to ponownej liberalizacji ustawy łowieckiej dającej myśliwym większe prawa. Na wniosek polityków PiS Józefa Łyczaka i szefa komisji Zdzisława Pupy, którzy są myśliwymi przeforsowano m.in. dopuszczenie udziału dzieci w polowaniach, którego zakazali posłowie. Przyjęto jedynie obostrzenie, że udział w nich mogą brać dzieci od 15 lat.
Dopuszczono też tresurę psów wykorzystywanych w polowaniach na żywych zwierzętach.
Poprawki komisji rozpatrzy teraz Senat. Jeśli je przyjmie, ustawa trafi ponownie do Sejmu.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś
źródło: "Gazeta Wyborcza"