Spór o neonikotynoidy przybiera na sile. Minister broni swojej decyzji
Zastosowanie pestycydów z grupy neonikotynoidów przy nasionach rzepaku to mniejsze zło dla pszczół niż intensywne opryski. Zagrożenie jest niewielkie - przekonuje minister Jan Krzysztof Ardanowski. Innego zdania są pszczelarze i ekolodzy.
W ubiegłym tygodniu resort rolnictwa zgodził się na czasowe stosowanie pestycydów z grupy neonikotynoidów do zaprawiania nasion rzepaku. Decyzję tę z zadowoleniem przyjęli producenci rzepaku, a krytycznie właśnie ekolodzy i pszczelarze, według których środki te są szkodliwe dla pszczół.
Minister rolnictwa zgodził się na czasowe stosowanie neonikotynoidów w uprawach rzepaku
Podkreślają, że od 2013 roku na taki ruch nie zdecydował się żaden polski minister. Krzysztof Jurgiel,. były szef resortu kilkakrotnie odmówił udzielenia takiej zgody.
- Podjąłem decyzję o jednorazowym użyciu (pestycydów z grupy neonikotynoidów) tylko w rzepaku ozimym, tylko w tym roku na jesieni - podkreślił Ardanowski. Dodał, że chodzi o niewielką ilość chemii przy nasionkach.
- Jeśli tego nie zastosujemy, to po wschodach (roślin - PAP) trzeba będzie zastosować trzy opryski, które wprowadzają do środowiska dużo więcej chemii i faktycznie trują pszczoły - przekonywał polityk. Zaznaczył, że trzeba odbudować zbiory rzepaku, bo to jest polskie "czarne złoto".
- Rolnicy tego oczekują. W tym roku to niewielkie zagrożenie, ale dla polskiego rolnictwa absolutnie niezbędne - deklarował minister.
Ardanowski przytoczył opinię pszczelarzy, z którymi rozmawiał i którzy twierdzą, że z punktu widzenia ochrony pszczół mniejszym złem jest zastosowanie mniejszej ilości chemii przy nasionach, niż intensywne opryski.
Polska za zakazem stosowania zapraw neonikotynoidowych w uprawie rzepaku
Zniesieniem przez nowego ministra zakazu stosowania toksycznych dla pszczół zapraw neonikotynoidowych oburzeni są pszczelarze, naukowcy oraz Greenpeace.
Zwracają uwagę na wyjątkową szkodliwość tych środków i domagają się cofnięcia decyzji.
- Neonikotynoidy są groźne nie tylko dla owadów, ale także dla kręgowców. Nawet kilka zaprawionych nasion spożytych przez ptaka może stanowić dla niego dawkę śmiertelną. Wprowadzenie tych substancji oznacza poważne konsekwencje dla całego łańcucha pokarmowego - przekonuje dr hab. Marcin Zych z Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego.
- Ministerstwo rolnictwa twierdzi, że rośnie liczba rodzin pszczelich. Nie świadczy to jednak o tym, że neonikotynoidy nie szkodzą,a pszczelarstwo jest usłane różami. To nasza ciężka praca i wkład finansowy pozwalają tworzyć odkłady, czyli dzielić rodziny pszczele na mniejsze, żebyśmy mogli odrobić straty - mówi Piotr Skorupa ze Stowarzyszenia Pszczelarzy Polskich Polanka.
Płacą prawie 1600 zł za tonę rzepaku
- Pestycydy z rodziny neonikotynoidów są toksyczne dla pszczół. Inne chemikalia stosowane w rzepaku są także szkodliwe, ale rolnicy mogą próbować chronić pszczoły przed ich toksycznym działaniem zachowując standardy dobrej praktyki rolniczej. W przypadku zatruć neonikotynoidami pochodzącymi z zapraw nie ma takiej możliwości. Jesteśmy wstrząśnięci decyzją ministra i domagamy się jej cofnięcia - alarmuje Piotr Mrówka, prezes Stowarzyszenia Pszczelarzy Zawodowych.
- Naprawdę trudno zrozumieć decyzję ministra. W pierwszych wypowiedziach po objęciu urzędu wskazywał, że będzie stawiał na rolnictwo ekologiczne. A teraz wygląda na to, że lobby agrochemiczne i biopaliwowe triumfuje kosztem owadów zapylających. Tracą pszczelarze, gospodarka i przyroda - podsumowuje Katarzyna Jagiełło, specjalistka ds. różnorodności biologicznej w Greenpeace.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś