Sołtyska jak były senator. Ciągnęła psa za samochodem
Sołtyska wsi Wirki (pow. świdnicki, woj. dolnośląskie) i jednocześnie rolniczka ciągnęła za samochodem przywiązanego do niego psa. Poranione zwierzę trafiło pod opiekę schroniska. A kobieta tłumaczyła się przed prokuratorem.
Nie ucichła jeszcze afera związana z byłym senatorem PiS, który wlókł za autem psa i doprowadził do jego śmierci (usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem), a pojawiła się niemal identyczna, bulwersująca historia.
Były senator, podejrzany o znęcanie się nad psem, nie trafi do aresztu
Świadkowie, widząc ciągniętego za samochodem między Wirami i Wirkami, przywiązanego łańcuchem do haka psa, powiadomili stróżów prawa. 59-latka została zatrzymana, a zwierzę trafiło pod opiekę Fundacji Mam Pomysł, operatora Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Świdnicy.
"Docierając na miejsce, w gminie Marcinowice, widząc nieśmiało zerkającego z budy psiaka, jeszcze nie liczymy się z obrazem, który zobaczymy po wyjęciu go z budy. Obolały, krwawiący, w nieocieplonej budzie… Wtedy rzuca się w oczy ogromna rana (…) Dopiero w przychodni widać w pełni obrażenia. Rany, otarcia – łapy, pysk, tułów…" - czytamy w relacji na stronie internetowej schroniska.
59-latka, pełniąca funkcję sołtyski wioski, miała przyznać się do tego czynu.
- Tłumaczyła, że jej uciekł i w ten sposób chciała go doprowadzić do domu. Najpierw biegł za samochodem, potem zniknął jej z pola widzenia, wtedy dopiero zauważyła, że ciągnie go po asfalcie. Wskazują na to także plamy krwi na jezdni - powiedział na łamach portalu swidnica24.pl Marek Rusin, prokurator rejonowy w Świdnicy.
35-latek zatrzymany za nękanie znajomej i znęcanie się nad krową
Wszczęte zostało postępowanie w kierunku znęcania się nad psem ze szczególnym okrucieństwem (za co grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności). - Będziemy sprawdzać, czy to była jednorazowa sytuacja, czy zwierzę doznawało przemocy także wcześniej - dodał.
Zatrzymana kobieta jest rolniczką. Gdy w 2018 roku kolejny raz kandydowała na radną gminy, w materiałach wyborczych pisała o sobie: "Prowadząc z mężem gospodarstwo rolne, zawsze chętnie pomagam osobom potrzebującym, bo na tym polega nasze społeczne poczucie współodpowiedzialności".
Gmina wiejska Marcinowice wydała oświadczenie, w którym wyraźnie potępiła 59-latkę.
"W związku z zachowaniem, jakiego 6 kwietnia 2021 r. dopuściła się sołtys wsi Wirki wobec swojego psa, wyrażamy ubolewanie nad tym co się stało i jednocześnie zdecydowanie sprzeciwiamy się takiemu traktowaniu zwierząt. Żaden człowiek nie powinien dopuszczać się tego rodzaju czynu, a szczególnie osoba sprawująca funkcje publiczne. Dziękujemy za skuteczną reakcję świadków, służb oraz Fundacji Mam Pomysł za zaopiekowanie się skrzywdzonym zwierzęciem. Mamy nadzieję, że rosnąca wrażliwość i świadomość społeczna sprawią, że to ostatnie tego typu zdarzenie" - czytamy w oświadczeniu.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl