Sołtysi grożą odejściami. Nie zamierzają szacować strat
Zgodnie z nowelizacją Prawa łowieckiego sołtysi mają zasiadać w komisjach, które oceniają straty łowieckie. Nie zamierzają jednak tego robić i masowo grożą odejściami.
W Miastku (woj. pomorskie) odbyło się posiedzenie Komisji Rolnictwa, Gospodarki Żywnościowej i Rozwoju Obszarów Wiejskich Sejmiku Województwa Pomorskiego.
Na spotkaniu nie zabrakło sołtysów z gminy. Z powodu nowych przepisów aż 27 z 30 chce zrezygnować z pełnienia funkcji.
Sołtysi nie chcą szacować strat łowieckich. Resorty rozwiążą problem?
- Na terenie naszej gminy lesistość wynosi między 50 a 70 proc. To oznacza, że mieszka tu dużo dzikiej zwierzyny, które są regularnie odstrzeliwane przez myśliwych. Jednak to nie wystarcza, a strat spowodowanych przez zwierzęta jest bardzo dużo - mówi Roman Ramion, burmistrz Miastka cytowany przez Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego w Gdańsku.
- W związku z tym szacowanie zniszczeń jest pracochłonne i wymaga dużo czasu. Sołtysi, którzy pełnią swoje funkcje społeczne i jednocześnie pracują zawodowo, nie mogą wykonywać tego obowiązku w terminie wyznaczonym przez pracodawcę. Dlatego większość chce zrezygnować z funkcji. Kategorycznie odmawiają udziału w komisjach szacujących - dodaje.
Jego słowa potwierdzają sołtysi. - Jestem sołtysem, ale jednocześnie prowadzę zakład fryzjerski. Pracuję 12 godzin dziennie. Nie jestem w stanie nic w ciągu dnia dodatkowo zrobić. Nie chcę stracić pracy, która daje mi środki do życia - mówi Agnieszka Szadkowska z Dolska.
Sołtysi się buntują. Prawo łowieckie do szybkiej nowelizacji
Sołtysi nie chcą zajmować się szacowaniem strat także ze względu na odpowiedzialność prawną. Rolnik, którego uprawa została zniszczona przez dzikie zwierzęta, może zaskarżyć wycenę.
Wtedy obowiązuje odwołanie, a nawet droga sądowa. Oznacza to, że sołtys będzie musiał brać udział w procesie sądowym, tłumacząc szczegółowo zasady szacowania, na których się do końca nie zna.
Burmistrz Miastka wskazuje na jeszcze jeden problem. - Sołtys będzie musiał szacować straty u swojego mieszkańca, sąsiada. Po prostu nie chce się narażać na oskarżenia, że oszacował za mało, za dużo, że był niesprawiedliwy. To może być powodem wielu konfliktów we wsiach - podkreśla Ramion.
Krajowe Stowarzyszenie Sołtysów zaproponowało w połowie maja, by odpowiedzialność za szacowanie strat łowieckich wzięły na siebie Ośrodki Doradztwa Rolniczego. Jego zdaniem pracują tam specjaliści, który fachowo będą w stanie oszacować szkody.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś