Sejmowa komisja rolnictwa bez przewodniczącego z opozycji?
Wszystko wskazuje na to, że niepisany zwyczaj, gdy przewodniczącym sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi zostaje parlamentarzysta z opozycyjnej partii, zostanie złamany. Politycy PiS mają dość zamieszania, jakie towarzyszy kolejnym posiedzeniom komisji.
Prawo i Sprawiedliwość dmucha na zimne, ponieważ doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że rolnicze głosy w wyborach mają kluczowe znaczenie, a wybory prezydenckie odbędą się w 2020 roku.
Ardanowski chce nadal być ministrem rolnictwa
Gdyby taki scenariusz został zrealizowany, to oznaczałoby, że z funkcją przewodniczącego pożegna się poseł Jarosław Sachajko z Kukuz'15, który w wyborach startował z listy PSL w ramach Koalicji Polskiej (zdobył 10 651 głosów).
- O tym, kto będzie przewodniczącym zdecyduje nowa komisja rolnictwa, ale nie mam sobie nic do zarzucenia. Prowadziłem komisję mocno apolitycznie, wprowadziłem dużo demokracji do jej pracy - mówi Sachajko i zwraca uwagę, że dał głos wszystkim, którzy w poprzednich kadencjach Sejmu nie mogli swobodnie wyrażać swojego zdania.
- Wiele osób nie mogło nawet wejść na posiedzenia komisji, a ja doprowadziłem do zmiany tej sytuacji. Komisja rolnictwa była najbardziej pracowitą komisją w Sejmie, bo odbyło się blisko 350 posiedzeń, podczas gdy inne komisje zbierały się ok. 100 czy 150 razy - wylicza poseł.
PiS zdecydowanie zwycięża na wsi
- Wiem, że PiS chce przejąć komisję, ale cały czas mam nadzieję, że tak się nie stanie. Jeżeli jednak tak będzie, to oznacza koniec prawdziwego dialogu z rolnikami - zaznacza parlamentarzystka, która dotychczas była wiceprzewodniczącą komisji. - Sejmowa komisja to miejsce, gdzie ludzie z całej Polski powinni mieć możliwość powiedzenia tego, co ich boli i gdzie są realne problemy. Potrzebujemy takiego bezpiecznego miejsca, gdzie można wskazać nieprawidłowości i niedociągnięcia rządzących w trosce o rozwój polskiego rolnictwa - zaznacza.
Minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski, który do połowy czerwca 2018 r. był wiceprzewodniczącym sejmowej komisji rolnictwa przyznaje, że nie jest zadowolony z tego, co działo się tam przez ostatnie 4 lata.
Rolnicy skarżą się na ARiMR. RPO pisze do prezesa
W jego ocenie, czas na zmiany. - Chciałbym, żeby nowa komisja była nie tylko merytorycznie przygotowana i sprawna, ale również rozumiała problemy rolników. Z taką komisją można współpracować - zaznacza Ardanowski i przyznaje, że rzeczywiście niepisaną zasadą jest, iż część komisji sejmowych jest kierowana przez polityków opozycji.
- O tym, kto obejmie poszczególne komisje zdecyduje prezydium klubu parlamentarnego PiS i władze Sejmu. Będę współpracował z każdym, kto chce merytorycznie rozmawiać o polskim rolnictwie - deklaruje Jan K. Ardanowski.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś