Sawicki: będzie zmiana kierownictwa ANR na Zachodnim Pomorzu
Marek Sawicki, minister rolnictwa poinformował w środę, że zmieni się kierownictwo Agencji Nieruchomości Rolnych w województwie zachodniopomorskim.
6 października policja zatrzymała 11. rolników spod Pyrzyc i b. pracownika ANR. Według prokuratury agencja organizowała przetargi dla rolników, którzy przed etapem licytacji uzgadniali, kto go wygra.
Pełnomocnik będzie zarządzał ANR w Szczecinie. Kierownictwo zawieszone
Rolnik, który miał wygrać, oferował zapłacenie kwoty minimalnej za nieruchomość, a pozostali w ogóle nie przystępowali do licytacji. Wygrana w przetargu ziemia była sprzedawana za kwotę niższą niż ta, którą można byłoby uzyskać gdyby nie doszło do zmowy rolników - twierdzi prokuratura. Sprawa dotyczy co najmniej kilkudziesięciu przetargów, a wartość ziemi będącej przedmiotem tych postępowań, to co najmniej 6 mln zł.
Premier Ewa Kopacz po posiedzeniu rządu w Szczecinie podkreślała, że sprawę tę "trzeba do końca wyjaśnić". Zapowiedziała zawieszenie zarządu ANR w Szczecinie.
Sawicki pytany o to w środę w radiu ZET powiedział, że "to nie jest dobre sformułowanie, bo takiej formuły prawnej jak zawieszenie nie ma". Prezes Agencji Nieruchomości Rolnych w Warszawie podejmie decyzję o odwołaniu kierownictwa szczecińskiego oddziału i wyznaczeniu pełnomocników do czasu rozstrzygnięć konkursowych.
- Zmieni się kierownictwo agencji w województwie zachodniopomorskim. Trudno, żeby dalej w generowaniu tych konfliktów uczestniczyły te same osoby. Zbyt dużo konfliktów jest na linii rolnicy - agencja i obrót ziemi w tym województwie. W innych regionach tego nie ma - podkreślił Sawicki.
Minister zauważył, że prokuratura bada tę sprawę od ponad roku, a uruchamia na trzy tygodnie przed wyborami. - Nie do końca wierzę w czystość jej intencji - dodał.
Rolnicy podejrzani o ustawianie przetargów
Jego zdaniem do wyjaśnienia sprawy nie jest potrzebne aresztowanie rolników. - Nie odmawiam prokuraturze zbadania tej sprawy do końca i jej wyjaśnienia i ona to zrobi. Natomiast uważam, że do wyjaśnienia tej sprawy nie ma potrzeby, żeby tych pięciu rolników aresztowano - mówił szef resortu.
Pytany, czy może w aresztowaniu rolników chodzi o to, by nie doszło do matactwa, odparł: - Prokuratura przesłuchiwała rolników od listopada ubiegłego roku. Jeśli przez rok nie dopatrzyła się matactwa, a w tej chwili boi się tego, to jest to trochę mało poważne.
Zapewnił, że nie kwestionuje działań prokuratury i nie chce wpływać na jej działanie. - Jasno opowiadam się za tym, że w tym wypadku nie ma potrzeby tak ostrych sankcji jak areszt, wystarczyłby dozór policyjny - zaznaczył.
Podkreślił, że rolnicy zobowiązali się stawić na każde wezwanie prokuratury, sądu. We wtorek Sawicki skierował do Prokuratury Okręgowej w Szczecinie prośbę o przyjęcie poręczenia i zastosowanie takich środków zapobiegawczych, które pozwolą zatrzymanym rolnikom na powrót do domów.