Sąd uniewinnił aktywistów "Otwartych Klatek" oskarżonych przez działacza PO
Sąd Rejonowy w Gnieźnie uniewinnił aktywistów ze Stowarzyszenia "Otwarte Klatki" w procesie o zniesławienie wytoczonym im przez Rajmunda Gąsiorka, działacza PO - poinformował adwokat Zbigniew Krueger, pełnomocnik stowarzyszenia.
Radny Platformy Obywatelskiej i członek władz Polskiego Związku Producentów i Hodowców Zwierząt Futerkowych oskarżył aktywistów o zniesławienie po publikacji w 2013 roku ich raportu "Drapieżny Biznes".
Bez futer można żyć. Konsumentów trzeba jednak edukować
W dokumencie opisano warunki w jakich hodowane są zwierzęta, m.in. na fermie Gąsiorka. Publikacji, towarzyszył także materiał wideo dokumentujący ranne, chore i cierpiące zwierzęta.
- Hodowca norek twierdził, że przedstawione w raporcie i na filmie warunki hodowli norek nie zostały zarejestrowane na fermie należącej do niego. Kwestionował między innymi przedstawione przez obrońców zwierząt zapisy z przenośnego urządzenia GPS, wskazującego, że film został nagrany na terenie jego fermy w Pawłowie - tłumaczył adwokat.
- Sąd Rejonowy w Gnieźnie uniewinnił od większości zarzutów wszystkich aktywistów, stwierdzając, że zawarte w raporcie oraz przedstawione na filmie sytuacje są prawdziwe, a ich publikacja uzasadniona była interesem społecznym. Sąd stwierdził, że prawdziwe są m.in. twierdzenia, że na fermie Rajmunda Gąsiorka przebywają nieleczone, ciężko okaleczone zwierzęta - dodał Krueger.
Polacy nie chcą zakazu hodowli zwierząt futerkowych
Adwokat podkreślił także, że sąd podzielił zdanie aktywistów, że "problem przemysłowej hodowli zwierząt futerkowych stanowi element debaty publicznej, a publikacja "Otwartych Klatek" stanowiła ważny wkład w tą debatę.
Wyrokiem sądu troje działaczy uniewinniono w całości, natomiast jedną - w części.
- Sąd uznał jedynie, że nieprawdziwa w raporcie była jedna informacja, iż "żadna ze skontrolowanych we Wrześni ferm Gąsiorka nie spełniała wymagań ustawy o odpadach i prawa ochrony środowiska". W tym zakresie Stowarzyszenie Otwarte Klatki rozważa złożenie apelacji, gdyż aktywiści byli przekonani o słuszności tej tezy - wskazał Krueger.
Wyrok Sądu Rejonowego w Gnieźnie nie jest prawomocny.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś