Rzepak bez tajemnic. Plony można zwiększyć nawet o połowę
Na Lubelszczyźnie trwają 14. spotkania na Demonstracyjnych Polach Rzepaku zorganizowane przez Krajowe Zrzeszenie Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych.
Gospodarzem pierwszej imprezy, która odbyła się 1 czerwca był Arkadiusz Drabko z Plebanii Woli (powiat parczewski), który prowadzi gospodarstwo o powierzchni 360 ha, z czego 350 ha zajmują grunty rolne. Uprawia się tam przede wszystkim rzepak ozimy, pszenicę ozimą, jęczmień browarny, kukurydzę, rośliny motylkowe grubonasienne oraz produkuje materiał siewny.
Rzepak i pszenica na Dniach Pola w Nowinach
- W gospodarstwie prowadzone są liczne doświadczenia, które określić wielkość plonowania różnych odmian zbóż, rzepaku, kukurydzy i soi. Pomaga to z kolei ustalić dawkę nawozów jedno i wieloskładnikowych. Efektem tych zabiegów prowadzonych przy ścisłej współpracy z doradcami firm chemizacyjnych i nasiennych są wysokie plony - o 40-55 proc. wyższe od średnich w gminie - powiedział Drabko, zarazem wiceprzewodniczący Okręgowego Związku Producentów Rzepaku Lubelsko-Podkarpacko-Świętokrzyskiego.
Przybyli goście mogli zobaczyć na polach 46 odmian rzepaku ozimego i 11 odmian pszenicy ozimej oraz zapoznać się ze stosowanymi (łącznie z dawkami) nawozami, środkami ochrony roślin i regulatorami wzrostu.
Podczas konferencji omówiono natomiast najważniejsze problemy nurtujące producentów rzepaku. - Ograniczenie produkcji surowca doprowadzi do nadprodukcji zbóż i kukurydzy. A to sprawi, że spadną ceny i gospodarstwa popadną w kłopoty finansowe. Produkcja rzepaku umożliwia racjonalne zmianowanie. Kolejnym problemem jest wycofywanie neonikotynoidonowych zapraw - mimo braku jednoznacznych dowodów na ich szkodliwość - mówił gospodarz imprezy.
Rzepaku znowu będzie mniej
Dr hab. Witold Szczepaniak z UP w Poznaniu w wykładzie "Problemy agrotechniczne związane z produkcją rzepaku i roślin białkowych" podkreślił, że rzepak ozimy zalicza się do roślin o bardzo dużych potrzebach pokarmowych. Ekspert skupił się więc szczególnie na omówieniu zasad nawożenia azotem.
Rafał Będkowski, specjalista z dziedziny szacowania szkód łowieckich przypomniał, że rzepak, który w swoim składzie zawiera dużo białka jest bardzo atrakcyjny dla zwierzyny łownej. Wyjaśnił rolnikom, jak powinien prawidłowo przebiegać proces szacowania strat. Gospodarze dostali ponadto wiele praktycznych rad.
Przemysław Gawlas, reprezentujący Danube Soya Association, czyli stowarzyszenie rozwijające uprawę soi w Europie omówił perspektywy dla Polski. - Uprawa soi opłaca się bowiem co roku rośnie powierzchnia zasiewów na kontynencie. U nas tym bardziej warto postawić na produkcję tego surowca, bo Polska jest jednym tylko z czterech krajów, gdzie rolnicy mają dodatkowe wsparcie dla roślin wysokobiałkowych.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś