Rolnik przyjechał na pole oceniać zasiewy. Zrobiło się groźnie
Doglądający zasiewów na polu rolnik natknął się na granat. Inny gospodarz podczas prac polowych dostrzegł w porę pocisk artyleryjski.
Oficer dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Zamościu otrzymał zgłoszenie, że na polu w miejscowości Zwódne odnaleziono granat.
1000 pocisków artyleryjskich i amunicja w sadzie
- Pozostałość po II wojnie światowej odnalazł właściciel terenu, który przyjechał na pole obejrzeć zasiane zboże. Mężczyzna natychmiast zawiadomił mundurowych - relacjonuje st. asp. Dorota Krukowska-Bubiło, oficer prasowy zamojskiej KMP.
Funkcjonariusze zabezpieczyli teren i zadbali, aby nikt nie zbliżał się do niebezpiecznego przedmiotu. Powiadomiony został patrol saperski z chełmskiej jednostki wojskowej, by zabrać niewybuch do zniszczenia.
Z kolei mieszkaniec miejscowości Szadek (pow. zduńskowolski, woj. łódzkie) podczas prac polowych znalazł pocisk artyleryjski i powiadomił stróżów prawa. Dyżurny skierował na miejsce patrol. Okazało się, że był to pocisk artyleryjski kaliber 150 mm, pochodzący z czasów II wojny światowej. Tu również do czasu przybycia saperów miejsce znalezienia niewybuchu zabezpieczali policjanci.
- Nawet stare, zardzewiałe, zalegające w ziemi pozostałości po wojnie mogą być bardzo niebezpieczne. Niewybuchu nie wolno samodzielnie przenosić, dotykać, czy też rozbrajać. Miejsce jego odnalezienia należy zabezpieczyć i zadbać, aby nikt do niego się nie zbliżał. Natychmiast należy także powiadomić policjantów - apeluje Dorota Krukowska-Bubiło.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl