Rolnicy stracą miliardy przez odkrywkę? Greenpeace ma dowód

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Greanpeace, (em) | redakcja@agropolska.pl
11-04-2018,13:45 Aktualizacja: 11-04-2018,14:08
A A A

Powstanie kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Złoczew (pow. sieradzki) może spowodować nawet 35 mld zł strat w rolnictwie i przemyśle rolno-spożywczym w województwach łódzkim i wielkopolskim.

Takie wnioski płyną z opublikowanej 11 kwietnia przez Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA i Fundację Greenpeace Polska analizy dra Benedykta Peplińskiego z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.

Rolnicy blokowali drogę. Nie chcą kopalni odkrywkowej

Dotychczas nie wpłynął wniosek o udzielenie koncesji na wydobywanie węgla brunatnego ze złoża "Oczkowice", w związku z tym obecnie nie ma możliwości rozpoczynania żadnych prac wydobywczych - informuje Ministerstwo Środowiska. Ponad tysiąc...

Wydobycie węgla brunatnego metodą odkrywkową pociąga za sobą konieczność osuszania wyrobiska, co powoduje straty w podziemnych zasobach wód, a przez tworzenie lejów depresji wpływa negatywnie na produkcję rolniczą. Taki układ zależności powoduje, że istnieje konflikt interesów pomiędzy wydobyciem węgla brunatnego a dostępem do wody i produkcją żywności.

- W okresie 76 lat, czyli od rozpoczęcia odwadniania terenu do pełnej odbudowy podziemnych poziomów wodonośnych wokół wyeksploatowanej już odkrywki, ubytek przychodów w rolnictwie wyniesie od 5,3 mld zł do 18,5 mld zł, zaś w przemyśle rolno-spożywczym od 4,6 mld zł do 17,4 mld zł. Łącznie zatem rolnicy i lokalni przedsiębiorcy rolno-spożywczy nie wytworzą produkcji o wartości od 9,9 mld zł do 35,9 mld zł - podsumowuje wyniki analizy naukowiec.

Straty spowodowane działalnością kopalni odkrywkowej dotkną przede wszystkim rolników i przedsiębiorców rolnych, tymczasem potencjalne zyski z eksploatacji węgla brunatnego trafią do koncernu odpowiedzialnego za wydobycie, czyli spółki PGE.

juliusz młodecki, Krajowe Zrzeszenie Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych, greenpeace, robert cyglicki, rzepak

Trwa konflikt KZPRiRB z Greenpeace. Prezes pisze list do dyrektora

Juliusz Młodecki, prezes Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych zarzuca Robertowi Cyglickiemu, dyrektorowi Greenpeace, że jego organizacja ignoruje głosy rolników i zablokowała możliwość stosowania zapraw...

Z kolei samorządy uzyskają wprawdzie wpływy z podatków od nieruchomości górniczych (kosztem dochodów z podatku rolnego) i części opłat eksploatacyjnych z tytułu wydobycia węgla ze złoża, ale trafią one do kas gminnych, a nie do kieszeni gospodarzy lub przedsiębiorców.

Rolnicy z obszaru zagrożonego budową kopalni odkrywkowej, którzy w ubiegłym roku założyli Stowarzyszenie Nie dla odkrywki Złoczew, zapowiadają, że dołożą wszelkich starań, by chronić swoje pola przed zniszczeniem.

- Zbudowanie gospodarstwa zajęło wiele lat, nie da się go przenieść w inne miejsce. Nie mam zamiaru oddać go bez walki. Moja rodzina utrzymuje się z rolnictwa i nie wyobrażam sobie, żeby miało być inaczej - mówi rolnik Stanisław Skibiński.

Jak zauważa dr Pepliński budowa kopalni odkrywkowej pociąga za sobą zniszczenie środowiska, a także negatywne skutki społeczne i gospodarcze. Nieodwracalnie przekształcone zostanie kolejnych 61 km2 powierzchni terenu rolniczego, przez co zniszczonych zostanie 33 wsi i przysiółków.

greenpeace, puszcza białowieska, beata szydło, jan szyszko, krzysztof jurgiel

Greenpeace ocenia rząd. Jurgiel na piątkę

Bardzo dobra ocena dla premier za podpisanie ONZ-towskiej umowy klimatycznej i niedostateczna dla szefa resortu środowiska za plan zwiększonej wycinki w Puszczy Białowieskiej - to jedne z ocen, jakie wystawiło Greenpeace podsumowując pół...

Katarzyna Guzek, rzeczniczka prasowa Greenpeace zapowiada, że organizacja wspólnie z rolnikami z woj. łódzkiego wykorzysta dostępne instrumenty prawne, by chronić rolnictwo w regionie.

- Będziemy wspierać rolników w ich działaniach na rzecz powstrzymania budowy kopalni odkrywkowej. Jest sporo możliwości w ramach procedur na drodze do uzyskania koncesji, w których społeczeństwo obywatelskie może brać udział i zamierzamy z nich skorzystać - zapewnia.   

- To niepojęte, że pod koniec drugiej dekady XXI wieku pośrednio ze środków publicznych (właścicielem większościowym koncernu PGE jest państwo) planuje się inwestycję, która doprowadzi do zniszczenia i strat w rolnictwie, wodach i ekosystemie - dodaje dr Hanna Schudy ze Stowarzyszenia Ekologicznego EKO-UNIA.
 

Poleć
Udostępnij