Rolnicy muszą zostawiać gospodarstwa na czas ćwiczeń wojskowych. Jest interwencja w MON
Wśród powoływanych na ćwiczenia wojskowe są rolnicy, w tym hodowcy zwierząt, którzy muszą na ten czas zostawiać swoje stada. Resort rolnictwa zasugerował, by w takich sytuacjach odwoływać się po otrzymaniu wezwania. Jednocześnie podjął interwencję w MON.
Na ten rok Ministerstwo Obrony Narodowej przewidywało powołanie na ćwiczenia wojskowe do 200 tysięcy osób. Okazuje się, o czym głośno zrobiło się m.in. na tematycznych forach internetowych, że wzywani są m.in. rolnicy. Problem w tym, że charakterystyka pracy w gospodarstwach – konieczność codziennej opieki nad zwierzętami, prowadzenia zabiegów agrotechnicznych we właściwym czasie itp. – nie idzie w parze z nieobecnością rolnika nawet tylko przez kilka dni, jakie miałby on spędzić „w kamaszach”.
Rolnik powołany do wojska traci ubezpieczenie. Kuriozalne przepisy
W tej sprawie już w końcówce zeszłego roku Małopolska Izba Rolnicza złożyła wniosek, by zwłaszcza w sezonie wzmożonych prac rolnicy nie byli powoływani na szkolenia wojskowe.
Teraz resort rolnictwa odniósł się do niego, informując, że od decyzji organu wojskowego o powołaniu osoby (rolnika) do odbycia szkolenia wojskowego, istnieje możliwość odwołania się do szefa Wojskowego Centrum Rekrutacji.
„Niemniej jednak informuję, że minister rolnictwa i rozwoju wsi wystąpił do ministra obrony narodowej, we właściwości którego znajduje się Ustawa z 11 marca 2022 r. o obronie Ojczyzny, o rozważenie możliwości dostosowania planowanych szkoleń wojskowych do kalendarza prac polowych w ten sposób, aby w sezonie wzmożonych prac polowych rolnicy nie byli powoływani do odbycia ww. szkoleń” – podkreśliła Anna Gembicka, wiceminister rolnictwa.
Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś