Rolnicy blokowali drogę. W skupie dostają grosze za warzywa

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Agnieszka Grzelak-Michałowska PAP, (em) | redakcja@agropolska.pl
16-03-2018,15:15 Aktualizacja: 16-03-2018,15:28
A A A

Rolnicy z Unii Warzywno-Ziemniaczanej zablokowali w piątek drogę w Błaszkach (Łódzkie), protestując przeciwko zbyt niskim cenom skupu warzyw. Dzień wcześniej ich delegacja spotkała się w Warszawie z Krzysztofem Jurgielem, ministrem rolnictwa.

- Wielu nie dowierzało, że minister się z nami spotka, a jednak przybył i przyprowadził około 20 urzędników, którzy nie mają żadnych informacji z naszego regionu o obecnym stanie rolnictwa, o naszych problemach i tym, co zabija wieś - mówił podczas protestu Michał Kołodziejczak, prezes unii.

powiat parczewski, lubelszczyzna, gesi, radcz, protest hodowców świń, odstrzał dzików

Rolnicy wyszli na ulice. Chcą wybicia wszystkich dzików

Gospodarze i przedsiębiorcy związani z branżą rolną z Gęsi oraz Radcza (powiat parczewski, woj. lubelskie) wyszli na ulicę. Domagają się m.in. natychmiastowej likwidacji populacji dzików i odszkodowań za wybijane świnie.   W swoich...
- Nie chcą wierzyć, że rolnik sprzedaje ziemniaki czy kapustę za 20 gr. Mimo rozmów z nami urzędnicy nadal twierdzą, że jest to niemożliwe - dodał.

Jak powiedział w głowach urzędników nie mieściło się, że ktoś może przywozić do Polski ziemniaki z Zachodu, pakować je w nasze worki, a potem sprzedawać jako krajowe płody rolne. W jego ocenie nasz kraj staje się "śmietniskiem warzyw z całego świata", z którym nie daje sobie rady Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa.

- Dostaliśmy zapewnienie, że wszystkie firmy i grupy producenckie dostarczające ziemniaki do marketów będą szczegółowo kontrolowane przez różnego rodzaju służby, by ten proceder nie miał miejsca - wskazał.

W piątek do południa rolnicy blokowali drogę krajową nr 12 w Błaszkach. Była to już kolejna taka akcja prowadzona w Łódzkiem. Zdaniem Kołodziejczaka do protestu producentów warzyw z tego regionu chcą dołączyć rolnicy z innych województw, m.in. hodowcy trzody chlewnej z Wielkopolski.

- Chcemy równej konkurencji z Zachodem. Niby jest wolny rynek, przepływ towarów, a nasze za Odrę jakoś trafić nie mogą. Polski rolnik dostaje obecnie ok. cztery razy niższe dopłaty niż niemiecki, o wiele niższe są też dopłaty do paliwa - wyjaśnił prezes Unii Warzywno-Ziemniaczanej.

Według protestujących Izby Rolne oraz lokalni posłowie niedostatecznie reprezentują ich interesy, dlatego - jak mówili - mają zamiar dbać o nie sami. Umówili się na kolejne rozmowy w ministerstwie rolnictwa, które odbędą się 22 marca. Minister Jurgiel - według nich - zapowiedział powołanie zespołów, które zajmą się zgłaszanymi problemami.
 

Poleć
Udostępnij