Rolnicy będą blokować także granicę z Litwą. Wytropili "karuzelę zbożową" - pozorowany tranzyt z Ukrainy
Zboże z Ukrainy wwożone do Polski w ramach legalnego tranzytu kierowanego na Litwę szybko wraca stamtąd bezprawnie na nasz rynek – ustalili rolnicy. Powzięli decyzję o blokadzie na granicy polsko-litewskiej.
- Nastroje są takie, aby zablokować cały ruch. Nic nie puścimy – powiedział portalowi „Wirtualna Polska” Karol Pieczyński, rolnik z powiatu ełckiego (woj. warmińsko-mazurskie), koordynator blokady na granicy z Litwą.
W piątek 1 marca ciągniki mają zatarasować największe przejście - w Budzisku. Protest ma trwać tydzień (zgodnie ze zgłoszeniem dokonanym 22 lutego). Niewykluczone, że dołączą do niego także litewscy farmerzy.
- Stawiamy tamę dla zjawiska, które nazywamy karuzelą zbożową - wyjaśnił WP.pl Karol Pieczyński. I opisał, jak według ustaleń rolników (poczynionych m.in. na podstawie zdobytych przez nich faktur i innych dokumentów) działa ten mechanizm.
Kołodziejczak: nie potwierdziły się doniesienia, że ukraińskie zboże zostaje w Polsce
- Ukraińskie zboże wjeżdża do woj. lubelskiego czy podkarpackiego jako tranzyt przez nasz kraj. Jest to dozwolone, pomimo embarga. Następnie auto kieruje się na Litwę. Po przekroczeniu granicy Polski z Litwą, transport przestaje być śledzony przez polskie służby. Wówczas samochód ze zbożem wraca na granicę i zmienia dokumenty. Ładunek staje się towarem wspólnotowym, który swobodnie wjeżdża do kraju - sprecyzował rolnik.
Jak dodał, w ten sposób obchodzi się embargo, które na import zbóż z Ukrainy Polska wprowadziła 15 września.
- To już nawet nie jest kraj z kartonu, ja już nie wiem, co mówić. Takich ustaleń dokonaliśmy my, rolnicy, a przecież rząd ma celników, policję, inspektorów drogowych i inne służby - skomentował.
Cały materiał na ten temat można znaleźć tutaj.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś